Koszty życia plus kredyt na mieszkanie sprawia że obecne zarobki w wysokości 2000-2500 zł wystarczają tylko na minimum egzystencji.
Fakt, to nie są super zarobki i zgodzę się z tym, że pensja proponowana na start w ZCh jest troszkę niepoważna. Aczkolwiek ja głównie odnoszę się do pracowników z większym stażem.
Przecież nie jest żadną tajemnicą że inflacja wystrzeliła i obecnie wydając stówę w sklepie, masz ledwo zapełnione dno koszyka.
To też zależy gdzie robisz zakupy. U mnie na dwie osoby na zakupy spożywcze wychodzi średnio 800-1000zł na miesiąc. Czy to dużo? Nie wiem, wydaje mi się, że tak średnio.
Więc teraz załóżmy, że dwie osoby zarabiają 2,5k to daje budżet domowy na poziomie 5k, a to już moim zdaniem nie jest super dużo, ale nie jest też mało. 1k na ratę kredytu, powiedzmy 400zł na czynsz, 70zł na prąd, 70zł na jakieś inne pierdoły typu gaz czy internet. To razem daje 2440zł na miesiąc jeśli dobrze liczę. Zostaje ponad 2,5k na własne wydatki. Przecież z tego nawet da się coś odłożyć i spokojnie na wakacje pojechać or sth.
Tylko proszę nie wyskakiwać z argumentem "ale dzieci kosztują". Nie stać mnie na dzieci - nie robię dzieci.
I to dlatego chcielibyśmy zarabiać trochę więcej aby stać nas było choć raz w roku zabrać rodzinę na urlop.
Każdy chciałby zarabiać więcej, ale nie może być to podyktowane argumentem "dej bo mi się należy, przecież przychodzę do pracy".
Z kwot, które wcześniej w tym wątku zostały podane wychodzi, że przez 7 lat dostaliście ok. 1700zł podwyżek (każdy, obligatoryjnie). Do tego socjalne, doładowania kart i 13 pensje praktycznie też chyba co rok od tych 7 lat. To mało?