Przykre jest to że zmianowi pracownicy którzy są solą tego zakładu nie są doceniani. Zmianowe które otrzymujemy to pracownicy jednozmianowi mają w stawce. Czyli pracownik zmianowy ma powiedzmy stawkę zasadniczą 2250 zł + 1000 zł zmianowego razem 3250 zł brutto, a pracownik jednozmianowy otrzymuje stawkę zasadniczą 3250 zł brutto, to jest bardzo nie fair. Zmianowe powinno być dodatkiem który jest rekompensatą za pracę w weekendy, święta i pracę na 3 zmiany. Przecież to nie jest tak że wracamy po nocce do domu i mamy cały dzień do dyspozycji, najzwyczajniej idziemy spać i to do godziny 13-14, po drugiej nocce jest tak samo, organizm rozstrojony. Dowalili nam jeszcze w nagrodę "R" (erki) no super, żeby zgadzała się liczba godzin z ludźmi pracującymi na jedną zmianę. Paranoja.
Do tego chciałbym zaznaczyć że na zmiany pracuje w Zakładach jakieś 700-800 osób, a na jedną zmianę 3 razy więcej.
Pracowników zmianowych przestało się doceniać. Wymagają coraz więcej a pieniędzy za to nie ma.
Też chciałem ruszyć ten temat ale heniek był szybszy.
Podpisuję się pod tą wypowiedzią obiema rękoma.
Nazywanie tego czegoś to tylko gra słów mająca wprowadzić mylne przeświadczenie że dostajemy coś ekstra.
Niech najlepszym tego przykładem będzie historyjka z życia wzięta.
Niedawno spotkałem się ze znajomymi.
Jako że koleżanka pracuje w biurowcu temat zszedł na pracodawcę.
Oczywiście zaczęliśmy też rozmawiać o pieniądzach.
Na pytanie koleżanki ile zarabiam pracując na zmianach, powiedziałem 2500 na rękę.
Plus zmianowe? zapytała.
Nie, dwa i pół z dodatkiem zmianowym - odparłem
Przecież na jedną zmianę mają więcej, dodała.
Niech ta krótka historyjka świadczy o tym że nawet ludzie pracujący w biurowcu nie wiedzą jakim mydleniem oczu jest eufemizm pod nazwą dodatek do pracy zmianowej.
Post Merge: Sierpnia 25, 2018, 21:02:53
Jest tak jak opisał to heniek
Zakład sprytnie dał złudzenie rekompensaty najpierw obniżając podstawę do nieprzyzwoicie niskiego poziomu.
Po zsumowaniu zarabiamy tyle ile byśmy dostali pracując na jedną zmianę, nie ma różnicy.
Wszystko fajnie, z tą tylko różnicą że mamy zarwane święta, weekendy i noce które odbijają się na zdrowiu.
Pani Aniu, jak długo będzie funkcjonował taki niesprawiedliwy układ?