Widzę że temat wniosków o podwyżki to temat rzeka.
Też mam swoje doświadczenia ile warte jest słowo dane przez Lidera Rynku.
No ale to później...
Post Merge: Sierpnia 24, 2018, 20:35:29
Teraz chciałbym powrócić do tematu odszkodowań za pochlapania.
A w zasadzie sposobu rozwiązania problemu przez pracodawcę.
Zaczęły krążyć opowieści , że zmusza się pracowników aby nie decydowali się kierować spraw do sądu, tylko zawierali ugody.
Jeśli jest to prawdą, to bardzo źle świadczy to o stosunkach na linii: pracownik-pracodawca.
Bardzo lubię kino gangsterskie: Scarface, Casino, Chłopaki z ferajny, Ojciec Chrzestny.
To szczególnie z tego ostatniego filmu do świadomości społecznej i do języka przebiło sie powiedzenie "propozycja nie do odrzucenia".
Grupy przestępcze i półświatek doskonale wiedzą jak to działa.
Zastraszanie i szantaż to takie kryminalne abecadło.
Jednak jeśli takie standardy zaczynają obowiązywać w biznesie, to istnieje niebezpieczeństwo, że bliżej nam do standardów wschodnich niż do europejskich.
Mam nadzieję że opisuję hipotetyczną sytuację.
Zakład wyrządził szkodę na samochodzie.
Pracownik chce aby pracodawca poczuł się do odpowiedzialności i tę szkodę naprawił.
Pracodawca najpierw odwleka wszystko w czasie (część poszkodowanych machnie ręką)
Tym wytrwalszym zaproponuje kwotę nieadekwatną do rzeczywistej szkody lub zaproponuje skierowanie sprawy do sądu.
A tych którzy rzeczywiście zechcą skorzystać z drogi sądowej zaprosi się na rozmowę.
I tu dochodzimy do sedna, przedstawiana jest roszczeniowym pracownikom propozycja nie do odrzucenia.
Albo ugoda albo...
... my też mamy coś na ciebie.
Jeśli wstępne zmiękczanie nic nie da, rzuca się na stół np. czas wejść i wyjść z i do pracy.
Mając lufę przy skroni podpisuje się wszystko.
Tak jak wspomniałem wcześniej mam nadzieję że tak to się nie odbywa.
Jeśli jednak jest to prawdą to druzgocące jest to że pracodawca używa metod które kojarzą się bardziej z półświatkiem niż z profesjonalnym prowadzeniem biznesu.
No chyba że obecnym, nowym menadżerom bliżej jest do tak niskich standardów.