Tak było niedawno za pierwszy kwartał, gdy wzrosła cena gazu tym samym całe nawozy czyli nawozy, fosforowy, siarkowy oraz całe nitro (mocznik, stokaż, synteza i przygotowanie gazu) mieliby o kilkadziesiąt procent mniej premii niż finalnie otrzymali
Pozwolę sobie zabrać głos.
Od początku nie wiem o co chodzi w tych premiach, a jak nie wiem o co chodzi to? Chodzi o pieniądze i o ich mniej, ale dla pracowników i więcej dla Firmy - ten co to wymyślił to musiał dostać i może nadal dostaje premię no i za MAM POMYSŁ dodatkowo.
Nie znam żadnego celu, oprócz tego, który po prostu mam w sobie, że mam robić tak by mojej Firmie było lepiej, taniej i więcej i też mniej tego co kosztuje - to jest dla każdego proste jak ........ słońce i tego nie trzeba ustalać i taryfikować.
A te systemy premiowe - przecież ktoś to liczy i godzinami, sprawdza i przelicza, papier, liczydła i długopisy - przecież to kosztuje - czyli drożej, czy taniej dla Firmy?
A to nic, zdecydowanie lepiej jest z tymi wcześniej - ci co wiedzą jaki jest cel, ten premiowy.
Jak oni muszą się namęczyć, jak wysilić, jak nakombinować by podciągnąć do Waszego celu.
Przykład. Chodziło o coś , żeby mniej ich było, to wtedy premia.
Ja jednak skasowałem szczegóły. To nie chodzi o to żeby w tabelce się zgadzało i liczby zmienić, ale wszędzie się zgadzało - roboczogodziny i motogodziny
.
To jedno wielkie kombinowanie, naciąganie, ukrywanie, przenoszenie i przewożenie, a później odkręcanie, odkrywanie, odnoszenie i odwożenie.
Jakby dokładnie i rzetelnie sprawdzić to wszystko .... . Złotówki z tego są, tyle tylko, że wydane.
To monitorowanie i korygowanie przez kwartał , jak się zdąży to korekta wstecz, a jak nie to wszystko w następnym kwartale się to utopi, bo będziemy korygować coś innego, a to spuścimy.
Nie wierzę, że wszyscy, dokładnie wszyscy nie mają wiedzy, że to jedna wielka lipa i jedna z wielu lip.
Potem wychodzi, że jedni 400 a drudzy 1400 - i nikt z Zarządu nie pomyśli, że może coś tu nie gra. Taka różnica?
Czyli ci się dwa razy starają, a ci minus dwa razy i wychodzi różnica 4 razy?
To jedno, ale w cytacie było lepiej.
Czytałem kilka razy i jednak dobrze zrozumiałem.
Kogoś premia zależy od ceny gazu? O kilkadziesiąt procent finalnie?
Kilkadziesiąt to od 20 (bo wcześniej kilkanaście) do 90 (bo wyżej 100) czyli weźmy środek, 90-20=70 na pół i dodać minimum 20 = 55%
To nie chodzi, że premia niższa aż o 55%, bo gaz droższy, tylko o to że w ogóle jest zależna od gazu.
Czyli żeby otrzymać normalną premię to zamiast w Firmie się starać to lepiej dzwonić i gadać z Putinem i Trumpem, żeby trochę z ceny zeszli?
Ma ktoś numer?
Tak się zastanawiam, że jak masło i jajka podrożały to ile nasza premia zmalała? Też o kilkadziesiąt?
Jakby tak to przemyśleć to jest jednak w tym logika.
Gaz drożeje, nawozy drożeją i rolnik mniej kupi, a my mniej sprzedamy.
Jajka drożeją i masło, a rolnik chleb smaruje masłem i na to jajko na twardo kładzie, to ma mniej pieniędzy na nawozy i mniej kupi, a my mniej sprzedamy i niższa premia. To proste, nawet inżynier to rozumie.
Z gazem to wiadomo, trzeba dzwonić i gadać i wiadomo z kim, ale z tymi jajkami i masłem..... Co zrobić? Do kogo dzwonić?
To trochę takie niesprawiedliwe.
No z gazem to OK, wiadomo co robić, ale z kurami mamy gadać, żeby więcej jajek znosiły i krowami, żeby więcej tłuszczu w mleku było. One w ogóle mają jakieś Związki Zawodowe, albo Branżowe? Czy z każdą indywidualnie trzeba negocjować?