Ważniak, przestań się mądrzyć. Wiem, że nick zobowiązuje, ale nie tłumaczy braku umiejętności czytania ze zrozumieniem. Wardacki wytoczył "Magazynowi" cywilny proces twierdząc, że został poszkodowany serią artykułów od stycznia do czerwca 2017. Nadgorliwi, a suto opłacani z publicznej (zakładowej) kasy adwokaci bardzo drogiej warszawskiej kancelarii GIDE, dołączyli do pozwu skierowanego wobec gazety informację o moim wpisie na stronie Police Bez Cenzury. Zwykłe żarty w swoim gronie. No cóż, ktoś doniósł, to normalka. Rzecz w tym, że cokolwiek napisałem na FB, czy na tym forum nie może dotyczyć krzywd Wardackiego mniemanie zaznanych w związku z publikacjami na łamach "Magazynu". Bo co do naruszenia prawa prasowego ma moja korespondencja, konkretnie, z Adamem Wosikiem? To była wymiana żartów dwóch znajomych, a nie stanowisko redakcji. Nic tam zresztą strasznego nie było, co podniósł dwukrotnie sąd odmawiając Wardackiemu (wniosek pierwotny i apelacja) zastosowania wobec mnie restrykcji w postaci zakazu wydawania "Magazynu" i w ogóle zakazu pisania. Mówiąc krotko sąd wyśmiał argumentację powoda, podkreślając, że wpis na FB miał charakter satyryczny. Nie moje to słowa, ale orzeczenie dwóch kompletów sędziowskich na poziomie sądu okręgowego. Proces toczy się z powodu upierania się przez Wardackiego, że wypowiedzi K. Jałosińskiego i W. Narucia (artykuły w "Magazynie") zniesławiły go, poniżyły, podważyły godność itd. A ponieważ - zdaniem tegoż Wardackiego - poniżenie jego osoby jest poniżeniem Zakładów, a zatem Skarbu Państwa, czyli Rzeczpospolitej, finalnie Suwerena tzn. Narodu - tylko łut szczęścia pozwala mi nie oczekiwać w kajdankach na rozprawę. Takie utożsamienie: Zakłady to ja - było Wardackiemu potrzebne, aby móc finansować prywatny proces ze środków publicznych. I tyle o całej sprawie. Pożyjemy, zobaczymy jaki będzie wynik. Cała sprawa nie ma charakteru karnego, a cywilny, co oznacza, że chodzi o subiektywne poczucie szkody. Mnie to dynda, media wyciągnęły aspekt mniemanie sensacyjny, acz przez sąd w przedbiegach odrzucony, o czymś trzeba pisać, no to piszą.
Proponuje zakończyć tę dysputę, bo realia są inne niż mniemasz, więc nie ma sensu posługiwać się wyobrażeniami.
Post Merge: Kwietnia 05, 2018, 17:42:01
PS Jeszcze o meritum. Wszystkie artykuły w "Magazynie" poświęcone Zakładom w epoce Wardackiego były prawdziwe, godne i zgodne z normami prawa. Wardacki mógł nadsyłać sprostowania, wyjaśnienia, polemiki itd., normalny obyczaj w kontaktach z mediami (dopiero, gdy redakcja odmawia zamieszczenia idzie się do sądu) ale na to się nie zdobył. Być może nie miał nic do powiedzenia. Polemika za pomocą rozprawy cywilnej jest absurdem, no ale taki mamy klimat.