Tak p. Aniu wiem ze nie ma kilku tomów., to była przenośnia i użyłem ja z premedytacja bo jak się patrzy na działania w tym temacie to odnosi się takie wrażenie ze musi być to kilka tomów. Wierze pani ze jest pani za poprawą jakości posiłków, ale pani niech uwierzy tez mi ze my pracownicy którzy to dostajemy tez jesteśmy za ich poprawa, nawet mój pies. Jak na razie wszyscy sa zaangażowani a nic z tego nie wynika, jak było wielki nic tak jest wielkie nic. Powiem pani tak według mnie skończy się na tym ze dostawcą posiłków będzie dalej sial, da najniższą cenę, obieca poprawę, zaangażowane grupy uwierzą w zapewnienia i po czasie wrócimy do tego samego co mamy teraz. Od taka prawda i taka rzeczywistość oraz realia naszego zakładowego życia, a pracownicy zostaną z obiecankami -cacankami i posiłkami których nie akceptują, a " zaangażowani" będą mieli dobre samo poczucie i przekonanie ze zrobili wszystko bardzo dobrze i ludzie są im wdzięczni, tylko ze to tylko odczucie i ich opinia.