A ja znów pozwolę sobie na prywatę do kierowców, a konkretnie do jednego, ale może reszta też przeczyta i się chwilę zastanowi.
Tępa strzało w srebrnym (lub jasnoniebieskim) passacie. Ja wiem, że to auto to szczyt twoich możliwości, a prawo jazdy znalazłeś w chipsach. Ale nie oznacza to, że masz nie znać przepisów. A mówią one, że gdy skręcasz w drogę poprzeczną, a idzie po niej pieszy lub jedzie rowerzysta to masz zasrany obowiązek ustąpić mu pierwszeństwa. Tym bardziej, że skręcasz w prawo, a ten rowerzysta nie jedzie równolegle z tobą, ale widzisz go z naprzeciwka.
I ja rozumiem, można się czasem zagapić, można popełnić błąd, ja też je robię. Ale jak już [ciach!] taką sytuację to podkul w pokorze głowę i przeproś, a nie jeszcze wymachujesz jak wariat rękoma.
Niestety nie dogoniłem owego pana by mu wytłumaczyć na żywo jego błąd, wątpię też by to zrozumiał. Ale miejmy nadzieję, że inni wyciągną wnioski szczególnie, że na tym odcinku ruch rowerowy jest dosyć spory.