Należysz do pokolenia, które pamięta doskonale Ikarusy i Jelcze - chciałeś wysiąść stałeś przy drzwiach i czekałeś aż kierowca je otworzy - nie było żadnych guzików i innych udziwnień poza prostym zgłaszaniem woli zatrzymana się na przystanku na żądanie, więc nie wiem skąd tak szybko zaadaptowałeś się do nowych przycisków.
Prosty mechanizm obronny. Albo się adaptujesz, albo jeździsz o jeden przystanek za daleko. Nie ma problemu, jeśli zamiast na krzyżówce w Mścięcinie wysiądę przy Mazurskiej, ale zamiana Przęsocina na osiedle rzemieślnicze już by mi się bardzo nie podobała.
Aha - w Ikarusach były już przyciski przy poszczególnych drzwiach.
Ja też nie zamierzam się uczyć na pamięć typów autobusów, funkcjonowania różnych przycisków, listy przystanków na żądanie i zwyczajów poszczególnych kierowców. Chcę wysiąść, to naciskam.
No właśnie - nie chcesz się tego uczyć, to nie naciskaj jak nie potrzebujesz - proste.
A możesz ten prosty wywód rozpisać dokładniej? Bo ja nijakiego związku logicznego nie widzę.
Przystanki na żądanie są dobrze oznakowane - w rozkładach, na przystankach, na tablicach elektronicznych i zwyczajnych wewnątrz pojazdu - zresztą przystanki na żądanie są bardzo nieliczne i gdy wysiadasz w centrum miasta przystanku nż nie uświadczysz. Zwyczajów kierowców nie chcesz się uczyć - super i kolejny powód do nie wciskania - część kierowców w ogóle nie uruchamia możliwości otwierania drzwi przez pasażera. Chcesz wysiąść, to stajesz przy drzwiach. Proste. Gdy się nie otwierają naciskasz przycisk.
A ja naciskam przed przystankiem, na którym chcę wysiąść (i nie interesuje mnie, czy to zwykły, czy na żądanie - z autobusu na obu wychodzi się tak samo). Jeszcze prostsze.
Mnie nie obchodzi, czy drzwi się otworzą automatycznie po zatrzymaniu, czy po naciśnięciu guzika przez kierowcę - chcę, żeby się otworzyły na najbliższym przystanku, więc zgłaszam tę chęć przyciskiem.
Ludzie, co Wy byście w metrze zrobili - chyba by w kółko jeździli.
Znasz jakieś metro, w którym maszynista wybiera sobie drzwi do otwierania wedle własnego widzimisię?