Ja nawet spisałem godzinę: 3:23. Nieczęsto staje na baczność podczas snu... ale tym razem stanąłem....ostatni raz tak miałem jak mi tortownica rozwaliła wszystkie półki w szafkach niszcząc po drodze wszystko (szklane półki) to była 4 nad ranem ....
Niesamowite przeżycie.
(...)
Wyglądałem przez okno a tu ani deszczu, ani burzy (tuż po tym grzmocie) - wiec patrze za okno i szukam łuny nad ZCHP....
.. a tu łuny brak
.. czekam na sygnał karetek, straży , policji...
a tu cisza i tylko ten deszczyk i kolejne pioruny (już znacznie mniejsze) pozwoliły mi wrócić do łóżka .. i w wielkim szoku próbować dalej zasnąć...
masakra!
Pozdrawiam wszystkich przerażonych - 2012 coraz bliżej! ;P