Poniżej jedna z wypowiedzi z pierwszej części dyskusji na temat raportu MAK, niejakiego
mariusza88887 :
,,
Co tu komentować koledzy?
Dowódca Sił Zbrojnych RP w newralgicznym momencie lotu prezydenckiego samolotu stoi pilotom za głowami ,nie zwracając uwagi na łamanie przez nich podstawowych procedur. Jak tu się dziwić ,że doszlo do katastrofy?"
Teraz dopiero widać jak, że dyskutowanie z niektórymi fachowcami z tego forum przypomina kucie betonu. Młody wychowanek
jezata, godnie dorównuje swojemu ideologicznemu towarzyszowi.
Wypowiedź niejakiego
biesa (też perełka intelektualna) :
sprawa jedna
jesli potwierdzi sie ze blasik mial w jakis sposob te 0,6 promila to nie pojmuje skad i o czym jest wrzask?
jesli wielki autorytet jaroslaw przemawia do tlumu i mowi ze 0,6 to na nasze przepisy i warunki niewielka ilosc alkoholu to ja sie zapytam czy on jest idiota czy ze spoleczenstwa stara sie idiotow zrobic ...uwazam ze krzyki w obronie godnosci oficera mozna sobie w wypadku potwierdzenia stanu nietrzezwosci a wiec powyzej 0,5 promila o kant du... roztluc
czy pan blasik byl na wczasach? czy w oficjalnej sluzbowej podrozy reprezentujac nasz kraj? czy moze jutro np wszyscy pracownicy wydzialu siarkowego zch police przyjda do pracy z 0,6 promila alkoholu uslyszymy z ust wielmoznych panow ze to wszak niewielka ilosc i zadnego problemu w tej sytuacji nie ma?
sprawa druga
jesli blasik byl jednak trzezwy i wlazl do kabiny pilotow i jak chca gleboko twierdzic niektorzy nie wywieral naciskow na ladowanie ... to czy wlasnie on jako zwierzchnik sil powietrznych nie powinien w zaistnialej 10 kwietnia sytuacji pogodowej i nie tylko
powiedziec do pilota CHLOPIE SPIERD.... Z TEGO MIEJSCA moze nie nakazac ale zdecydowanie "zasugerowac" ... jak slyszymy z dotychczasowych odczytow raczej nic takiego miejsca nie mialo ... a szkoda oj szkoda I po raz kolejny
jaroslawp :
,,sęk w tym, że pan Błasik był na wycieczce (ewentualnie służbowej podróży - zwał jak zwał) a nie w pracy więc i mógł sobie drinka wypić.
Niepotrzebnie tylko właził do kabiny pilotów. Może w końcu i u nas wstawią przepisy o sterylności kabiny, bo jak na razie to w wojsku chyba takich chwilowo nie ma. Albo jak widać nie były przestrzegane"
Tutaj wypowiedź
billkronosa wszechwiedzącego rodaka zza oceanu:
,,
Pamietaj, ze nasi dwaj ptrzedwojenni idole (Zwirko i Wigura), grzebneli sie w Cierlicku,
bedac "na gazie" (i nie mam na mysli paliwa lotniczego!).
To nie jest zadna analogia do gen.Blasika, a raczej do typowo polskiego kowboystwa" Powtarzam jeszcze raz, czy któryś z Was drodzy dyskutanci przyzna się do tego, że się mylił ?