Tu nie chodzi o obrażanie czy szkalowanie. Tak uważam i już. Cały ten wylot i potem próba lądowania to była pomyłka. A za stan wyszkolenia pilotów zdaje się, że odpowiadał generał Błasik. Bo przed Smoleńskiem było kilka katastrof lotnictwa wojskowego. Wiele czynników tam miało wpływ na ten wypadek. Ale kwestie personalne (ciśnienie na lądowanie "bo prezydent" (a wiadomo, że on bardzo nie lubi jak pilot odmawia lądowania), do tego wysoki rangą (i dużo mogący) wojskowy) odegrały (moim zdaniem oczywiście) główną rolę. Zdecydowanie natomiast odrzucam teorię o zamachu (a przynajmniej ze strony Rosjan) bądź celowych próbach rozbicia przez nich (Rosjan) samolotu przy lądowaniu. Zamach na przywódce obcego kraju na własnym terenie (szczególnie jeśli tenże przywódca jest tam oficjalnie a nie incognito) jest niezbyt mądrym rozwiązaniem. A o taką bezczelność (głupotę?) to nawet Rosjan nie podejrzewam.