Zaraz zaraz: albo jesteś trochę niekonsekwentny, albo po prostu zgadzamy się co do tego, że na tego rodzaju "wypadki przy pracy" niewiele się poradzi, bo choć zdarzać się nie powinny - to jednak mogą, i to zupełnie niezależnie od tego gdzie, kiedy i kto jest tam aktualnie u władzy.
Ujmę to inaczej, stan polskiej kolei najlepszy nie jest, oczywiście rozumiem to, że człowiek nie jest nieomylny, jednak wiele rzeczy olewało się przez lata (i olewa dalej). Porównywanie obu przypadków, naszego i z Niemiec, też jest niezbyt trafne, gdyż w Niemczech przyczyną awarii był zwykły akt wandalizmu i z tego, co mogę przypuszczać, tak długie usuwanie było związane z komplikacją uszkodzeń. Każde remonty natomiast, powinny być zaplanowane tak, by nie stwarzały zagrożenia dla pasażerów. W tym przypadku nie zgodzę się z Tobą, bo lepsi od Niemców nie byliśmy (niestety). Nadal uważam, że rządzący, nie tylko ci teraz, są odpowiedzialni za taki stan rzeczy. Ciekawe czy podadzą, co dokładnie było przyczyną tej awarii.