Ja jednak wierzę bardziej w ludzi, czy to Tusk czy nie Tusk, wydaje mi się, że pojechał, pogadał z lekarzami, jakieś wsparcie udzielił. Lekarze muszą teraz dać z siebie wszystko, bo oprócz Tuska interesują się nim jeszcze media.
Do innych też pisał i bez odzewu, w TVP1 widziałem wywiad z innymi partiami i jakoś też pytają, mają go odwiedzić, "zainteresują się sprawą", więc to nie tylko Tusk, PO - wszyscy chcą zaistnieć.
Każdy by chciał być na miejscu Tuska w tym momencie i każdy by się tak zachował. Czy to udawane, czy nie, na pewno było się tym trzeba zainteresować.
Mi jedynie szkoda tego gościa, ile trzeba przecierpieć by kogoś go zauważył i udzielił mu pomocy.