Dla mnie osobiście znaczenie ma treść a nie przepych zastosowanych materiałów. Gdybym ja był jednym z fundatorów to nigdy nie zgodziłbym się na umieszczenie jej tam bez oficjalnej zgody władz tego kraju i tego miasta.
Zauważ też, że właścicielom poprzedniej tablicy wcale nie chodzi o jej jakość a jedynie o zamieszczoną na niej treść. Przynajmniej to podkreśla się w mediach.
Ja się staram patrzeć na całość tej sprawy, więc i forma nowej tablicy nie umknęła mojej uwadze. Piszesz, że nie zgodziłbyś się na umieszczenie tablicy bez zgody Rosjan. A skąd wiesz, że jej nie było? Uważasz, że Rosja to kraj, gdzie można zrobić takie coś bez zgody odpowiednich ludzi? Wątpię, ponieważ psychoza strachu przed zwierzchnikami jest pośród Rosjan obecna na każdym szczeblu. Dlatego uważam, że decyzje o pozwoleniu na stworzenie tablicy, jak również i o zamianie starej na nową wiedziałem odpowiednie osoby na wysokich szczeblach władzy. Wg mnie na pewno nie jest to decyzja jakichś mało ważnych osób.
Jednym z tych standardów jest dwujęzyczność co podkreślali Rosjanie. Drugi to zgodna z miejscowym prawem akceptacja gospodarza tych ziem.
Do tego nie jest potrzebna wymiana tablicy. Można by spokojnie przecież dostawić drugą tablicę z tekstem w języku rosyjskim. Ale najwidoczniej nie to było dla Rosjan problemem.
Nikt z nas nie wie czy zrobili to w tajemnicy. Niebawem się to okaże, ale już dziś zaczyna mówić się w mediach, że zamiar zmiany tablicy strona rosyjska sygnalizowała już od grudnia a strona polska zwlekała.
Uważasz, że nasz MSZ pali głupa mówiąc, że nic o zamianie tablic nie wiedziało? Tak samo rodziny ofiar?
Mówiąc to mam na myśli niewielką grupkę rozhisteryzowanych przestępców, którzy łamiąc prawo i obyczaje za wszelką cenę chcieli, aby ich zachowanie zostało zaakceptowane jako norma. Ta grupka nie szanowała niczego, nawet prawa kościoła do krzyża, nie mówiąc już o prawie cywilnym. Nie zasługują zatem na szacunek - przynajmniej mój.
Nie mów o złamaniu prawa w momencie, gdy nie ma żadnego procesu ani wyroku w tej sprawie. Jeśli uważasz, że zostało złamane tam prawo nikt nie broni Ci złożyć doniesienia do prokuratury. Chyba, że już to zrobiłeś, to przepraszam. Żeby nie było - nie byłem na Krakowskim Przedmieściu już bodaj ponad 2 lata, a i nie identyfikuję się z osobami, które manifestowały pod Pałacem Namiestnikowskim i mieszkając w Warszawie nie pojawiłbym się wśród tych osób.
Ten obelisk w Smoleńsku ma upamiętniać ofiary katastrofy lotniczej. Ofiary mordu w miejscowościach, które wymieniasz upamiętnione są na cmentarzu w Katyniu i tam należy oddawać im cześć.
Podobnie jest z pałacem prezydenckim. Zrozumiałe było dla mnie stawianie tam zniczy i kwiatów kiedy wystawione były tam trumny pary prezydenckiej. Teraz spoczywają w podziemiach wawelskich i tam należy oddawać im cześć a nie przed pałacem, który był dla nich tylko przejściowym miejscem pracy.
Z pierwszym akapitem mogę się zgodzić, ale też nie potrafię zapomnieć o tym, że poprzez śmierć przedstawicieli Rodzin Katyńskich katastrofa w jakiś sposób związała się z wydarzeniami roku 1940. I tu znowu dopowiem by wszystko było jasne: daleki jestem od stawiania znaku równości pomiędzy Katyniem a Smoleńskiem. Jest to bardzo duże nadużycie. Jednak katastrofa zawsze będzie się pojawiała w kontekście Katynia, czy tego chcemy, czy nie.
Co do zniczy i kwiatów pod Pałacem: nic się nie poradzi z tym, że jednym z pierwszych skojarzeń z urzędem prezydenta jest budynek Pałacu Namiestnikowskiego. Zabronić stawiania zniczy pod Pałacem to byłoby tak jakby zabronić wiernym gromadzenia się w rocznicę związane z Janem Pawłem II pod oknem na Franciszkańskiej 3 w Krakowie. Oczywiście mówię tu jedynie o samym złożeniu kwiatów i zniczy pod Pałacem, a nie jakieś te wszystkie marsze i manifestacje, których zdecydowanie nie popieram.
PS. Dzięki za poprawienie błedu. Jakkolwiek bym się tłumaczył to nie unika wątpliwości, że popełniłem błąd.
Nie ma za co
.
Pozdrawiam
Ja również pozdrawiam
.