@Ufo - odpowiem Ci - raz jeden i ostatni, przytaczając prywatną odpowiedź dla kogoś życzliwego (dużo takich, ale się boją). No to przeczytaj i przeczytajcie "inni".
"Pracuję w internecie i w terenie. Efektem mojej tegorocznej pracy są m.in. trzy pomniki, ostatni odsłonięty wczoraj, kilka opracowań historycznych, kilka przygotowanych i zaopiniowanych uchwał oraz masa ankiet, odpowiedzi na specjalistyczne zapytania itd.
Współredaguję Encyklopedie Polic oraz witrynę internetową "Osiem wieków Polic" (wkrótce uruchomimy), redaguję Kronikę Zakładów Chemicznych i parę innych przedsięwzięć.
Przygotowuję też konferencje i sympozja. To nie są typowe prace urzędnika, zatem nie może on pracować typowo, od ósmej do piętnastej.
Widzicie na mieście tablice informacyjne: przy kapliczce, przy starym kościele, w Parku Staromiejskim, w Niekłończycy i Jasienicy? Tak - wszystkie (+ parę jeszcze nie zrealizowanych fizycznie) to moje dzieło. Efekt pracy w necie, Książnicy, Archiwach. Ja nie mogę hołocie tłumaczyć co to jest praca naukowa. A uwierzcie - pracuję za trzech lub czterech.
Lecz Jurek - rżnący kretyna - głupi nie jest. On wie, jaki charakter ma moja praca. Wie również, że zatrudnianie urzędników i określanie warunków ich zatrudnienia nie podlega ocenie rady, bo to autonomia burmistrza, jako szefa zakładu. Wie, a mimo to - strasznie się ciesząc z pozornego skandalu - uśmiecha się radośnie i tryumfalnie. Gdyby był mi obojętny - dałbym spokój. Lecz tyle razy (znam go od lat) mienił się być mi przyjacielem.
Obojętny nie jest, dlatego mnie zdenerwował. Nie mogłem go strzelić w pysk, choć się mu należało, bo straciłbym pracę i nadszarpnąłbym autorytet burmistrza. A tego nie wolno mi zrobić. Jurek to wiedział i dlatego walił niesprawiedliwe słowa i oceny.
Teraz - dochodzą do głosu jego klakierzy. Materiał wrzucono do netu 19 godzin temu. Akurat w momencie, kiedy Gazeta Wyborcza (dzisiejsza) opisuje tablicę-pomnik w Mścięcinie ku czci pomordowanych tam Żydów. Uroczystość odsłonięcia odbyła się wczoraj.
Ja motywacje rozumiem, odzywać się nie będę, lecz nie rozumiem - darujcie słowo - skurwysyństwa. Nigdy nikogo nie oczerniłem. A latek mam już wiele.
Nie będę się usprawiedliwiał, po wyborach odejdę z tego forum lub pozostanę pod innym nickiem jedynie w dziale historia. Bo ona mnie naprawdę interesuje. Na razie muszę ściągać na siebie ataki, aby zabezpieczyć W. Diakuna. I czynię to świadomie, czasami głupoty wypisując. Wiem po co, bo chodzi o wybory i o spokój w Policach. Przejdą - będzie kilka lat spokoju. O rozprawę "lustracyjną" się nie martwcie. Nic z tego nie będzie.
Ogólnie - dzięki za życzliwość."
Starczy?
Wierzę, że starczy i że jesteście LUDŹMI.
A jeśli NIE?
No to Was...