W jawny i jasny sposób popieram Władysława Diakuna. Z wielu względów, głównie dlatego, że idą trudne czasy, potrzebny jest człowiek doświadczony i sprawdzony. A nadto dobry, o którym wiadomo, że nie krzywdzi ludzi.
Powtarzam - idą trudne czasy. Już widać je na horyzoncie. Majaczą się podwyżki (ogromne, proszę nie wierzyć w propagandę), spada siła nabywcza. W Policach do tego dojdą redukcje w Zakładach. Zakłady zostaną uratowane, ale sporo ludzi będzie mieć problemy. Kto młodszy - zawinie się, wyjedzie, spróbuje wyjechać z kraju. Kto starszy - zaciśnie pasa, a potem będzie cierpiał.
Nie wiem, może mam dar związany z zawodem, że widzę jakby więcej niż inni. I widzę zmniejszającą się liczbę klientów w sklepach, widzę kupowanie paliwa za 20 zł, widzę prosperowanie "ciuchlandów", widzę inwazję gorszej jakości towarów, których dotąd nie było. W Policach jeszcze jest nieźle, lecz przed godziną wróciłem ze szczecińskiego Carrefour'a. Turzyn, centrum miasta. Towarów zatrzęsienie, ale trzeba uważać. Aby kupując ser - "żółty" lub "topiony" (nazwy ser nie ma), nie kupić wyrobu "seropodobnego".
Owszem, w przystępnej cenie. Podobnie jest z wędliną. O zawartości mięsa 56-67%. jasne, promocyjna cena. Towary z "wyższej półki" są, oczywiście, ale naprawdę na "wyższej półce", częściowo pochowane. Carrefour to jeden przykład, wczoraj np. byłem w księgarni. Znalezienie atrakcyjniejszej pozycji poniżej 20 zł jest raczej niemożliwe. A to dopiero początek wielkiej góry lodowej. Podniosą VAT, wzrosną ceny za gaz, prąd i paliwa, zacznie się zaciskanie pasa. Które najpewniej wywoła perturbacje w życiu społecznym.
Nie jestem "politykiem globalnym", nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy takiej kolei rzeczy można było uniknąć. Nie wiem. Znam jednak dwa aksjomaty. Pierwszy - że lepiej zacisnąć pasa niż bankrutować. Drugi - że czas trudności nie jest dobry na dokonywanie rewolucji. Również samorządowych.
O obecnym burmistrzu wiadomo wiele. Wiemy kim jest, wiemy jaki jest, wiemy, jak reaguje i jakie ma zasady. Wiemy też, że jest człowiekiem dobrym, ba, czasem za dobrym. Ale dla wielu. Jest też rozsądny i cierpliwy. Od wielu lat spokojnie prowadzi gminę. W Policach naprawdę nadal żyje się nieźle (oczywiście, zawsze można wszystko realizować doskonalej, lecz "lepsze" jest wrogiem "dobrego"). Nie są nam potrzebne gwałtowne działania. Raczej rozsądek i stałość sposobu widzenia życia publicznego.
W obecnych realiach każda rewolucja personalna wywoła burzę. Bo spójrzmy na siebie w prawdzie i uczciwie. Zmiana władzy pociągnie za sobą chaos i eskalację potencjalnych zaburzeń w zarządzaniu gminą. Bo niech się nikt nie łudzi. Na pierwszy plan wysunie się walka o stanowiska oraz "spuszczanie w niebyt" poprzednich "dzierżawców władzy". Tak właśnie. "Dzierżawców". Władza jest dzierżawiona.
Wszystkie szczytne idee, którymi będą się podpierać pretendenci do sprawowania władzy przesłoni walka o stanowiska. Tych wyeliminujemy z powiatu, tych wyrzucimy z gminy. Nieważne, czy słusznie. Ważne, że wyrzucimy.
Dlatego się przeciwstawiam - powtórzmy - "w dzisiejszych trudnych czasach" zmianie Kierującego. Burmistrz Diakun kieruje gminą na "4" lub "5" w zależnosci od skali. Po co mamy ryzykować?
To wszystko, co napisałem, nie przekreśla mojego stosunku do Krystiana Kowalewskiego. Sądzę, ze policzanie wykażą instynkt samozachowawczy i wybiorą Władysława Diakuna, ale to nie jest powód, by skreślać pana Krystiana. Moje pokolenie (55+) powoli schodzi ze sceny, rozbłyska gwiazda młodszych. Pan Krystian jest przykładem. Dlatego życzę mu dobrze, tym bardziej że go cenię. Za cztery lata - być może - będę go nawet popierać. Jeśli dożyję. Nawiasem, zauważmy, że tylko ja (z dyskutantów) tak stawiam sprawę. Młodsi nie biorą pod uwagę możliwości, że do jakiegoś momentu "nie dożyją". Ja już biorę.
Pan Krystian Kowalewski jest pierwszą z gwiazd konstelacji, na którą zwrócę uwagę w roku 2014. Uznaję następstwo pokoleń. Dziś sądzę, że startuje przedwcześnie, burmistrzem nie zostanie, ale zaznaczy się w dziejach Polic. Mam przy tym cichą nadzieję, że efektem względnie przyzwoitego wyniku wyborczego będzie przejęcie przezeń władzy w polickiej PO. I w konsekwencji - przywrócenie tej partii zasad, które legły u podstaw jej założenia. Policka PO się wynaturzyła. To pewne i nawet wiadome dlaczego. Może pan Krystian ma misję naprawy sensu istnienia ugrupowania? Kto wie, wszystko możliwe.
Kończę, mój tekst jest długi. Ale - mniemam - dorzeczny. Proszę się nad przesłaniem spokojnie zastanowić.