Bo czemu tak naprawdę one służą
Konkretne wyniki procentowe w sondażach nie są w zasadzie najważniejsze; liczy się trend, który pozwala komentatorom, politykom i wyborcom (byłym lub przyszłym) wyciągać wnioski. Ja tłumaczę sobie obecną sytuację tak:
PO - wahania +/- parę procent, ale stabilbne --> jest dobrze tak, jak jest; byle bez gwałtownych ruchów = nie ruszajcie nawet krzyża, bo PiS sam się nim najlepiej załatwi.
PiS - wyraźny spadek od paru miesięcy --> Pora zmienić taktykę (np. wskrzesić Kurskiego :lol2: ), bo szukanie winnych katastrofy i walka o krzyż przynosi odwrotny, niż zamierzony skutek.
SLD - stopniowy wzrost na przestrzeni ostatnich miesięcy --> powoli wracacie do gry i zaczynacie się liczyć na scenie politycznej: teraz tylko nie zasypiać gruszek w popiele i przeć do przodu!
PSL - tragedia, nie weszliby do przyszłęgo sejmu --> Trzeba się zabrać do toboty; odważnie opowiedzieć się po jakiejś stronie, bo rola języczka u wagi jak widać nie jest przeznaczeniem...
zamiast zakazywać publikowania sondaży, wolałbym karać polityków za ich niespełnione obietnice z kampanii wyborczych
bałamutne obietnice kampanijne
Dokładnie to samo chciałem napisać! Panie Wojtku, mam nadzieję, że akurat Pan pisze to z pełną odpowiedzialnością? :lol2:
Pozdrawiam!