Powtórzę się bo w którymś poście o tym wspominałam.
Pani Ewa robiła mi fryzurę ślubną i była to totalna kicha.
Najpierw upięła mi koka, z którego wystawały mi żabki niczym z robionego po amatorsku a potem obcięła mi grzywkę tak by pasowała do fryzury.
Niby nic takiego ale najgorzej było później jak rozczesałam koka i nic z grzywą nie mogłam zrobić.
Czekałam aż odrośnie.
Jak zakładała mi diadem to grzebyków nie przykryła kosmykami włosów w związku z czym widać grzebyki na każdej ślubnej focie tak jak i żabki.
Do tego uczesała tak samo jak mnie świadkową, ciotkę... wszyscy na jedno kopyto.
Nie wiem. Może to przypadek albo pech.
W każdym razie już tam nie chodzę.
I odradzam laskę, która robi u Pani Ewy w salonie z jej polecenia makijaż.
Robi to fatalnie, nieprofesjonalnie, nie zmieniając nawet aplikatorów.
Nie wiem, czy to zbieg okoliczności ale jedna z osób, którą malowała na 2 dzień tak wysypało, że nie może tego wyleczyć do dziś a to już 3 lata minęły.
Można by pomyśleć, że brakiem profesjonalizmu przeniosła od kogoś jakiś syfek na np. aplikatorze.
ODRADZAM