Mnie też irytuje ton wypowiedzi yaka, ale jednocześnie nie dziwię się wcale jego pewności siebie. Choć nie jestem zwolennikiem Diakuna to jestem pewien, że wygra, i to w pierwszej turze. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Bo nie ma prawdziwej konkurencji. Wybory w polityce to nie sezonowa obniżka cen! Już jeden próbował zabłysnąć dobrym opakowaniem - Misiło, który wyskoczył jak "filip z konopi" licząc na to że kolorowa kampania da mu wygraną - przegrał z kretesem.
Drugi przykład kandydata z poprzednich wyborów to Sobczyk. Tyle, że ten w przeciwieństwie do Misiły starał się pokazać z dobrej strony przez cały czas trwania minionej kadencji. Jego start nie mógł się zakończyć powodzeniem. Był za młody i bez zaplecza politycznego. Niemniej jednak jego wynik wyborczy mógł zaskakiwać, bo praktycznie nie odbiegał od reszty, która poległa z Diakunem, a była firmowana przez takie partie jak PiS czy SLD.
Poważna partia polityczna powinna WYPIELĘGNOWAĆ kandydata. A to musi potrwać. Platforma pod tym względem przespała cztery lata. Bez względu czy ich kandydatem będzie Guździoł, Kardziejonek, Pachis czy Kowalewski, to tych wyborów nie wygra. Ale kandydat będzie. I dobrze, niechaj będzie. Tylko niech to będzie kandydatura perspektywiczna. Taka, która nie zniknie zaraz po wyborach i będzie przez najbliższe cztery lata utrwalać swój wizerunek wśród Policzan.
To samo tyczy się SLD. Wystawiając p. Zielińską strzelą sobie samobójczego gola, a jej wynik nie będzie lepszy od wyniku Jaźwńskiej. Tu także jest potrzebny kandydat, który nie zniknie zaraz po wyborach, a ona zniknie.