ktos tu jest oburzony, że Marta Kaczyńska mieszkała w pałacu prezydenckim, aż do konca drugiej tury wyborów....a ja sie pytam, jakim prawem owa Marta , kobieta dorosła, zamęzna, mająca swoja rodzinę...zamieszkała w tym palacu, gdy jej ojciec został prezydentem?
Czy urząd prezydenta daje prawo życia na koszt państwa całej rodzinie...nawet , gdy ta rodzina jest samodzielna i do tej pory , żyła na własny koszt i rachunek?
Czy urząd prezydenta , to dożywocie dla rodziny?....
Jakos nie było problemów z rodziną Lecha Wałęsy, gdy stacił prezydenturę...a rodzine miał liczną...