A ja mam prośbę do osób związanych z caritasem, pomagających rozklejać te ich cholerne ulotki gdzie popadnie. Na wiacie przed klatką schodową w budynku gdzie mieszkam mieszkańcy wywiesili kartkę, by nie przyklejać gdziekolwiek na szybach/drzwiach/skrzynkach/w otoczeniu, ogólnie by nie rozwiszać ulotek jakichkolwiek. Po 1. pani sprzątająca nie musi zeskrobywać pozostałości kleju, po 2. ulotki nie wyglądają zbyt estetycznie, po 3. Żaden z mieszkanców nie odda już odzieży, po tym jak kiedyś przez kilka tygodni na klatce czekało 5 worków nieodebranej odzieży (co, za mało ekskluzywna by sprzedać do lumpeksu?). Czemu więc analfabeci z caritasu ZAWSZE muszą przykleić ulotkę i to jeszcze centralnie na szybie? Macie problem z czytaniem, czy może któreś z was nie dostało jeszcze od nikogo ochrzanu?