Police i okolice > Historia

[Brzózki] Pałac Trzebieradz (Horst,Haff-Horst)

<< < (3/62) > >>

Beobachter:
Dziś wejście na teren byłoby prawdopodobnie przestępstwem. Choć można to zrobić, choćby od strony plaży. Wspomnę jeszcze o sławnej grocie z prawej strony pałacu (przed ogrodzeniem, jak idziemy od bramy w kierunku wody. Podobno stoi ona w pobliżu nieczytelnego grobu córki przedwojennego właściciela, o którym pisałem wyżej. Wokół groty narosły legendy, ale to ludzka konstrukcja - beton nakapany na trzciny.

An_na:
Cos w tym jest.Ludzie kochają legendy i dopowiadania...
Od urodzenia mieszkalam w osrodku obok /w Brzózkach-Popielewo/. Miejsce to kojarzy mi się bardzo tajemniczo, acz pięknie. Moja mama zawsze mówiła, że tam nawet ptaki jakby mniej śpiewały.
Z trzy lata temu do Brzózek przyjechał bardzo wiekowy pan- Niemiec, który mieszkał na terenach osrodka/tzw.Brzózki/przed wojną. Przyjechał z sentymentu. Przywiózł nam dwa zdjęcia z 1929r zrobione z samolotu.Sa niezwykłe -pokazują widok na obecny ośrodek Zakładowy- kilka domostw i pensjonat. Pensjonat nazywał się on Elzenruhe /lub podobnieElfenruhe/. Mój brat podpytywal tego pana czy wie coś o pałacyku. Pan powiedział, iż to dość smutna historia, ponieważ przed wojną mieszkał tam zamożny lekarz -wdowiec.Mial kilkuletnią córkę. Mieszkał w pałacyku, tam gdzie kiedyś /w latach 80-90tych/była stołowka a teraz powstał basen była stajnia dla koni. Tam gdzie ktoś tu pisze mieszkało kierownictwo ośrodka/pamiętam miłe małżeństwo,  którzy mieli córkę Anię, a później kolejne/mieszkała służba.
Wg starszego pana córka tego lekarza zachorowała i zmarła, a on postanowił się z rozpaczy utopić i przeklął to miejsce. W okresie wojny podobno Pałac pełnił rolę miejsca gdzie niemieccy żołnierze mieli dochodzić do siebie-w efekcie wielu z nich umierało i było w okolicy chowanych.
Ok 3 lat temu zaciągnęłam tam koleżankę, która para się tarotem, wróżbiarstwem etc/takie ma hobby i tyle-ja jej chciałam to pokazać jako piękne miejsce/. Jak weszła do tego pałacyku to okropnie się poczuła i powiedziała, żę już nigdy tam nie wejdzie.Szybko wyszła i nie chciała wogóle na ten temat rozmawiać.
Jeśli ktoś się tam wybiera/a zapewne nie zostanie wpuszczony na teren/ to polecam obejśc ośrodek/skręcić przy bramie w prawo. Po ok30m spotkacie ogromne wiekowe drzewo, a za nim jest kolejne ciekawe miejsce /mówiono, iż tam jest pochowana ta dziewczynka/ ale nie wiem ile jest w tym prawdy-miejsce jest niezwykłe.Kiedyś poznaliśmy panią, która tam chodziła z chorą córką-która wg niej ozdrowiała. Ludzie stawiają tam lichtarzyki, pala znicze.Sa i tacy, którzy wciskają w szpary "pomnika"swoje myśli, życzenia. Parę lat temu miejsce to opisane było w Głosie Szczecińskim jako cudowne miejsce/zbudowane z kawałków meteorytu/. Jeśli będziecie chcieli kontynuować wycieczkę to jak miniecie pomnik skręćcie w lewo w kierunku plaży. Jak dojdziecie do wody to proszę skręcić w prawo i isc ok 150góra200m. Napotkacie na kamienie, które pewnie kiedyś służyły za mini port /za kamieniami jest zatoczka z której nadal wystają drewniane pale.
Wersja druga wycieczki to nie skręcać za pomnikiem tylko jak się minie po lewej drzewo, pomnik nadal iść prosto wzdłuż dużych dębów/ok 300m/.Po prawej stronie stoją ruiny domu /sa już teraz bardzo słabo widoczne ale jak się wejdzie w głąb lasu ok 10 m to widać drzewa, które korzeniami oplotły fundamenty domu. Wystają czasami kawałki porcelany, śmieszne butelki od lekarstw. Kiedyś można było tam znaleźć monety. Pamiętam, że wzdłuż stały ruiny jeszcze 2 domów ale przez lata ani ceglówka się nie ostała, tylko dwa doły. Pamiętam też studnię-ale podobnie jak  z z domami-cegłówki były cenniejsze...
Ale się rozgadałam...
A to znalzłam na stronie
http://samarama.wikidot.com/brzozki
 
 pałac został zbudowany na terenie parku, nieco starszego bo z II połowy XIX wieku. Teren ten o obszarze 6,19 ha wcześniej zaprojektowany jako ośrodek wypoczynkowy generalicji niemieckiej o
kryptonimie Holzablage (skład drewna) stanowi jedną z najcenniejszych kolekcji dendrologicznych na Pomorzu. Niektóre okazy mają znacznie więcej niż 100 lat. Rosną tu unikatowe drzewa w skali Polski jak: ostrokrzew kolczasty, świerk sitkajski, jodła olbrzymia, jodły greckie i kaukaskie, cyprysik nutkajski, modrzewie europejskie i japońskie, orzesznik pięciolistny, skrzydłorzech kaukaski, dąb kaukaski, dąb bezszypułkowy (395 cm obwodu), klon srebrzysty, buki czerwonolistny, brzozy brodawkowe i kilka innych gatunków egzotycznych. Wśród runa leśnego można spotkać paproć – długosz królewski.
Na terenie parku znajdują się pozostałości po sztucznej grocie (o wymiarach 350 cm długości i 150 cm wysokości). Grota została zbudowana z materiału optycznie przypominającego rafę koralową. Badający strukturę materiału naukowcy nie wypowiedzieli się jednoznacznie, gdyż ściance groty znaleziono obok wspomnianego materiału elementy przypominające żużel, lawę wulkaniczną i inne. Pozostałości po parkowej grocie w/g niektórych osób posiadają moc leczniczą. Uzdrowieni, w 1999 roku, w podzięce za uzdrowienie chorej pozostawili na "ściance" figurkę Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. Mieszkańcy Brzózek utrzymują, że ten niezwykły "kamień" ma moc leczniczą.

Beobachter:
No i wspólnymi siłami idziemy - krok po kroku - do przodu. Pensjonacik nazywał się Elsenruh, co znaczy "Odpoczynek u Elsy" vel "Wytchnienie u Elsy". Na pewno - pytałem rodowitego Niemca, jak tę nazwę odbiera.
Tu wrzucam garść zdjęć, jakie pod rękę mi się nawinęły. Cztery pierwsze to "Elsenruh", dwa pozostałe: kościół w Brzózkach i kościelne dzwony. Jak się jeszcze odezwie ZenO i Mirek Tokarski (wiceburmistrz N. Warpna), obaj mądrzy ludzie - będziemy mieli pełnię obrazu. Tu obiecane linki do fotografii:

Pozdrowienia!

PS Zdjęcie dzwonów mam od "ak", publikuję na mocy "odwiecznego porozumienia".

DEtonator:

--- Cytat: "An_na" ---Ok 3 lat temu zaciagnęłam tam koleżankę, która para się tarotem, wróżbiarstwem etc/takie ma hobby i tyle-ja jej chciałam to pokazać jako piękne miejsce/. Jak weszła do tego pałacyku to okropnie sie poczuła i powiedziała, żę już nigdy tam nie wejdzie.Szybko wyszła i nie chciała wogole na ten temat rozmawiać.
--- Koniec cytatu ---


Pani Anno, powiem krótko, jak najdalej od takich klimatów. Pozdrawiam.

Beobachter:
@speedbax
A co z instynktem badawczym a la Indiana Jones? Ktoś musi się odważyć. Powiem Ci tak. Są jeszcze gorsze doniesienia w regionie. Słyszałeś o "krwawej wilii"? To dawne sanatorium, później szkoła w Podgrodziu, dziś stanica harcerska. W czasie wojny - katownia Gestapo.

Co tu gadać. Nikt nigdy (dyrektorzy, nauczyciele, woźni) nie chcieli zostawać "po godzinach". Dlaczego? Bo ten i ów, jak był sam w szkole, słyszał wieczorem odgłosy podkutych butów w podziemiach. I jęki. Ze wstydu nikt się do tego publicznie nie przyznawał. Ale słyszało wielu. Dochodziły z sąsiedztwa pracowni plastycznej. Obok, której było pomieszczenie wyglądające jak rzeźnia. Całe w kafelkach, z hakami u góry...
Wierzysz? Nie wierzysz? Ja nie przenocuję w tej szkole!

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej