Dzisiaj, jakieś pół godziny temu na ulicy Wróblewskiego przybłąkał się za mną piesek. Białej maści, jakby połączenie pudla i pekińczyka, piesek ma puszorek, nie wiem czy ma adresatkę, ponieważ nie chce się dotknąć, nie gryzie, ale ucieka, być może komuś się zgubił, bo jest bardzo przestraszony tą sytuacją, postawiłam mu miskę z pokarmem i wodą i zrobiłam posłanie. Niestety upodobał sobie wycieraczkę sąsiadów. Nie chce się stamtąd ruszyć, ani wejść do domu.
Obawiam się, że takie koczowanie nie spodoba się reszcie sąsiadów, więc właściciela o ile takowy istnieje proszę o kontakt.
Dodaje dokładniejszy opis, maść psa biały, jakby przypalany, końcówki uszu popielate. Wielkość średni. W końcu jakoś wszedł do domu, widać że piesek bardzo tęskni za właścicielami.Jest ułożony, zadbany. Nie mogę go na długo przechować.