Gimnazja... napisałbym coś o tym wynalazku, ale to temat na inną dyskusję.
Od siebie tylko dodam, że jednak kierowałbym się bardziej spokojem psychicznym, niż np. wyższym poziomem szkoły.
Dlatego moim zdaniem dziecko będzie się lepiej czuło,a co za tym idzie, uczyło w klasie w której będą koledzy, koleżanki z podstawówki,niż takie które musiałoby wyrabiać sobie pozycję w klasie od początku.
Tym bardziej, że to już taki wiek w którym dzieciaki róznie chcą zwrócić na siebie uwagę i wtedy zupełnie nowa osoba, ktróra nie ma wsparcia w innych uczniach (pochodzi z innego środowiska, miasta) często przechodzi gehennę. Popatrzcie na ostatnie wydażenia w gimnazjach. Znęcanie się psychiczne i fizyczne.
Gdybym to ja miał posłać dziecko do gimnazjum, to jednak byłyby to Police i klasa do której chodziłby już ktoś z jego porzedniej szkoły.
Co innego Liceum, mi zmiana środowiska na Szczecin pomogła w nawiązaniu nowych kontaktów w tamtych rejonach. Przydaje się to do dzisiaj
. Jednak w tym wieku człowiek jest już psychicznie bardziej rozwinięty i odporniejszy na trudności...