Gminko Złota! Późno odpowiadam, bo pracuję. Zgódź się, proszę, że na razie fakty są takie:
1. Stwierdzono preferowanie przez ZWiK określonego typu przyłączeń. To FAKT.
2. Nie udowodniono, jakoby taka preferencja była sprzeczna z prawem, to też FAKT, znane ekspertyzy prawne i interpretacje w większości przyznają ZWiK-owi takie prerogatywy.
3. Za czasów Lecha Bartnika (długo z nim rozmawiałem wczoraj) WSZYSCY, którzy się doń zwracali o uchylenie jednolitych warunków przyłączenia z racji indywidualnych uwarunkowań - takie uchylenie otrzymywali. Znów FAKT.
4. Nie znam (i nikt nie zna) przypadku oddania sprawy arbitralności w decyzjach o przyłączeniach do sądu. Kolejny FAKT.
5. Nie pokazano dotąd dowodów na to, że pani Raszkiewicz kupowała studzienki (lub nakazywała ich zakup) w sposób sprzeczny z procedurami, pozaproceduralny lub tym podobne. FAKT.
Ergo: Nie ma podstaw, by mówić o "przestępczej działalności". FAKT. Nie ma również dowodów, by mówić o rażącym naruszeniu (przez p. Raszkiewicz) obowiązków pracowniczych. FAKT.
Równocześnie:
1. Syn pani Raszkiewicz popełnił coś na kształt przestępstwa wyłudzenia. Ale to syn, nie matka, co więcej sprawa nie ma nic wspólnego ze studzienkami. FAKT.
2. Korzystając z niedbałości kierownika i inspektora nadzoru (lub pozostając z nimi w zmowie, nie wiemy), w latach 2007-2008 niektórzy podwykonawcy zawyżyli faktury, czego skutkiem była strata ZWiK na kwotę 63 tys. z okładem, a mieszkańców na 18 tys. z kawałkiem. FAKT.
3. Pośrednio winę za ww. zjawisko ponosi pani Raszkiewicz - zbyt słaby dozór. FAKT.
Sumując:
1. Nie umiem, ani ja, ani nikt (jak dotąd) wskazać dowodów na zaistnienie przestępstwa. Są pewne, uzasadnione podejrzenia, że pani Raszkiewicz mogła naganiać kasę mężowi lub jego firmom, względnie firmom, z którymi był powiązany. FAKT. Jednak:
2. Na razie nie ma dowodu, że owo "naganianie" posługiwało się metodami sprzecznymi z prawem. A jeśli prawa nie przekroczono - nie mówmy o przestępstwach, ale np. o cwaniactwie, a to jest może moralnie naganne, lecz prawem dozwolone. FAKT.
DLATEGO: Protestuję przeciw przesądzaniu winy i używaniu sformułowań: nadużycie, przestępstwo, korupcja, afera. A już wybitnie gorąco protestuję przeciw sformułowaniom: "wszyscy jesteście złodziejami" lub "ona was wszystkich pociągnie" itd. Również pracuję w Urzędzie Miejskim, nie czuję się złodziejem. Udowodnisz - Ty, czy ktoś - OK, dziękuję i chylę głowę. Jednak dopóki dowodów nie ma - są tylko pomówienia. Proste? Proste! FAKT.
Za mądraś, aby tego nie zrozumieć.
Pozdrowienia!