To nie jest najwcześniejsze ze znanych zeznań ocalonych Żydów. Są starsze i jest ich całkiem sporo. To, co mówi Solomon Klug to - o ile zrozumiałem - bardzo subiektywne wspomnienie osobistej niedoli. Tak było. Miał szczęście, że przeżył. Ale sama wypowiedź właściwie nic nie wnosi do naszej wiedzy o obozie. Zresztą Police to był tylko epizod w wojennych losach Kluga. Przerzucano go z obozu do obozu. Prawdziwy Ahaswerus.