Notice: Undefined index: tapatalk_body_hook in /home/klient.dhosting.pl/wipmedia2/forum/Sources/Load.php(2501) : eval()'d code on line 199
  • Strona główna
  • Szukaj
    •  
  • Zaloguj się
    • Nazwa użytkownika: Hasło:
      Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Autor Wątek: [Police] Co wiemy o przeszłości miasta...  (Przeczytany 398442 razy)

Offline jakub_m

  • Gaduła
  • ******
  • Wiadomości: 280
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #240 dnia: Kwietnia 01, 2011, 20:11:07 »
Da się odczuć jakieś odprężenie w stosunkach polsko-rosyjskich, w kontekście tych wszystkich wydarzeń ostatnich miesięcy, bo ostatnio trafiło do mnie zaproszenie z moskiewskiego Instytutu Paliw i Gazów zaproszenie na konsultacje, których celem byłoby udostępnienie archiwów związanych z zajęciem przez Armię Czerowoną majątku Hydrierwerke. Sprawa jest o tyle ciekawa, że ponoć do tej pory gdzieś na obszarze obwodu czukockiego funkcjonują zakłady w oparciu o maszyny ze zdemontowanej polickiej fabryki, i jest możliwość, by to obejrzeć. Rewelacyjna sprawa i mam ochotę się wybrać do Moskwy, tylko musiałbym się odpowiednio wcześniej przygotować merytorycznie. Czy macie jakieś pomysły na to, o co Rosjan zapytać, jakich materiałów zażądać?

Offline lukasz_s

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1386
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #241 dnia: Kwietnia 01, 2011, 22:52:47 »
01.04! ;)
SPZP "Skarb"

Offline ak

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1211
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #242 dnia: Kwietnia 02, 2011, 19:54:50 »
Domino, czy możesz rozszyfrować ten nieśmiertelnik?

<*)))))>{

Offline Domino

  • Moderator
  • Wielka Gaduła
  • *****
  • Wiadomości: 900
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #243 dnia: Kwietnia 02, 2011, 20:29:18 »
M22 (Meldeamt 22) czyli urząd meldunkowy numer 22 znajdujący się w Szczecinie.

piąta kompania 50 batalionu Niemieckiej Służby Pracy (ReichsArbeitsDienst)
2769 - numer osobisty junaka

Kompania ta stacjonowała w Kantreck ( obecnie Łożnica w powiecie goleniowskim)


Pozdrawiam

Offline ak

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1211
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #244 dnia: Kwietnia 02, 2011, 21:42:08 »
Wyżej pokazany nieśmiertelnik należy do żołnierza stacjonującego w Hohenlesse-Leśno Górne. A to jego notatki.
Więcej na temat tej jednostki, zapewne napisze specjalista od militarii - Domino.

<*)))))>{

Offline Domino

  • Moderator
  • Wielka Gaduła
  • *****
  • Wiadomości: 900
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #245 dnia: Kwietnia 02, 2011, 22:02:20 »
Zapiski dotyczące nalotów na Police, Szczecin oraz na lotnisko Luftwaffe w Kluczewie (Klützow) koło Stargardu.Ilość zrzuconych bomb itd.itp.


Pozdrawiam

Offline lukasz_s

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1386
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #246 dnia: Kwietnia 15, 2011, 20:45:39 »
Cicho tu ostatnio. ;)

Ciekawsze fakty z zeznań więźniów i robotników przymusowych zatrudnionych w Fabryce, a przebywających w polickich obozach.  Z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy historycznej roi się w nich od błędów merytorycznych, niektóre z nich przyprawiają jednak o szybsze bicie serca, chcąc je wywołać i u Was- wrzucam. Źródło -IPN. (Zeznań jest dużo. Warto pogrzebać w szczecińskich archiwach.)

fragment zeznań J. K., złożonych w dn. 16.08.1966r., OKBZH w Szczecinie. Pisownia oryginalna.
"w połowie 1943r. na statek (Bremerhavem- przyp. mój) przyszli żołnierze z marynarki wojennej i kazali go opróżnić. Część więźniów przywieziono wtedy do Pomer Lagru, resztę do Tobruck Lagru i Bau1. Statek natomiast odpłynął w niewiadomym kierunku. Dla więźniów karnych utworzono karny lagier koło wsi Hagen. Jest ona obecnie kompletnie zniszczona i nie ma po niej śladu."

Bau1 istniał więc jeszcze w drugiej połowie 1943r?. Tatynia pomylona z wsią Kołpin?

B. A., 13.07.1966, "Bremerhaven":
"Do 1943r nalotów takich było 4 lub 5. Na terenie fabryki spotykałem się z więźniami z innych obozów. Rozmawiać z nimi jednak nie było wolno. W tym czasie w Mścięcinie znajdował się już obóz koncentracyjny w Policach, Pomer Lager, Tobruck Lagier, Zit Lagier, Ozt Lagier, Auslender Lagier. Nic bliższego na temat tego obozu oraz lagrów w Policach powiedzieć nie mogę"

"Zit", "Ozt" (Ost)?  Wymiennie używano tych nazw określając inne znane już obozy, jeśli tak, to które? "Auslender"= Wullenwever?
 
W. J., Łódź, 05.05.1969r.
"W 1940r  w zimie (1940/41- przyp. mój) otrzymałem wezwanie do tzw. "arbajzamtu" w Łodzi i następnie zostałem skierowany do obozu w Konstantynowie pod Łodzią. W obozie tym przebywałem przez okres półtora miesiąca a następnie zostałem transportem kolejowym wspólnie z innymi mężczyznami  przewieziony do Polic koło Szczecina. W Policach był obóz w którym byli zgrupowani mężczyźni z różnych stron Polski. W obozie nie było kobiet i dzieci. Jak sobie obecnie przypominam obóz w Policach znajdował się w lesie. Jaka była powierzchnia obozu nie potrafię określić, ale cały obóz otoczony był drutem kolczastym i wejście obozu było strzeżone przez Niemców. W obozie w Policach przebywało dużo osób, lecz trudno określić ile ich było. Stan liczebny osób zgrupowanych w obozie  zmieniał się, gdyż do obozu prawie codziennie dojeżdżały nowe transporty a ponadto innymi transportami wywożono mężczyzn w nieznanych mi kierunkach. Jeżeli chodzi o warunki bytowania w obozie to były one następujące: na terenie obozu znajdowąły się liczne schrony podziemne i w tych schronach były zbudowane z desek prycze na których osoby zgrupowane w obozie spały. Innych przedmiotów poza pryczami w schronach nie było. W niektórych schronach prycze były piętrowe w w innych były tylko pojedyncze. Na terenie obozu nie było żadnych baraków, budynków w których mieszkaliby Niemcy bądź ludzie przebywający w obozie. (...) obozowicze w poszczególnych grupach  pilnowanych przez uzbrojonych Niemców byli wyprowadzani na teren obozu  w miejsca zalesione. Grupy te doprowadzano w różne miejsca oddalone od obozu mniej więcej o 500 metrów, 1 km i nawet dalej. Wszyscy na polecenie Niemców byliśmy zobowiązani do kopania dołów. Dlaczego te doły były kopane tego nie wiem. Doły były kopane w ten sposób, że wykopywano ziemię do głębokości 2,5m i powierzchni również 2,5m. Doły te o szerokości 2,5m były długie i ciągnęły się na przestrzeni rożnych odcinków np. 100m, 200m, itd.
(...) Niemcy na terenie tego obozu chodzili w mundurach czarnych oraz w mundurach niebiesko-zielonych."

Nordlager?

E. B., 11.11.1969
"W obozie koncentracyjnym w którym ja przebywałem znajdowali się sami mężczyźni. Natomiast w wydzielonej części tego obozu w której przebywali Żydzi znajdowały się także kobiety. Wydzielona część przeznaczona dla Żydów istniała tylko przez okres 6 miesięcy. Okres ten trwał aż do likwidacji obozu w kwietniu 1945r., Wiem, że w żydowskiej części obozu Żydzi przebywali bardzo krótko- po kilka dni, po czym wywożono ich stamtąd i już nie wracali do obozu, a jedynie przywożono ich ubrania."

A więc państwo polskie wiedziało o ofiarach żydowskich w Messenthin w 1969r....
SPZP "Skarb"

Offline ak

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1211
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #247 dnia: Kwietnia 15, 2011, 21:22:55 »
Cytat: "lukasz_s"
"Zit", "Ozt" (Ost)?


"Zit"=Süd - Pd
"Ozt"=Ost - W

Nord - Pn, Süd - Pd, Ost - W, West - Z
<*)))))>{

Offline lukasz_s

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1386
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #248 dnia: Kwietnia 15, 2011, 21:45:25 »
No właśnie.
Potencjalny sud mamy tu?:
http://cgi.ebay.pl/4-x-org-Foto-Arbeitsdienst-Lager-Politz-/260768008196?pt=Militaria&hash=item3cb6fc0804
Nord znamy, gdzieś wg relacji był Ostlager. A West? Możliwe?
SPZP "Skarb"

Offline Domino

  • Moderator
  • Wielka Gaduła
  • *****
  • Wiadomości: 900
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #249 dnia: Kwietnia 15, 2011, 21:51:53 »
Niekoniecznie - może się to tyczyć do lokalizacji (sektora) jednego obozu czyli podziału na część północna, południową, wschodnią i zachodnią, gdzie np. w części północnej znajdowały się baraki mieszkalne, a np. w części południowej plac apelowy.

Dość czesto Niemcy używali takiego własnie określenia.


Pozdrawiam

Offline lukasz_s

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1386
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #250 dnia: Kwietnia 15, 2011, 22:05:04 »
Ok, ale po co świadek miałby wymieniać tuż obok dużych, niezależnych obozów takie "podobozy" jak Sud i Ost? Może równolegle funkcjonowały w obiegu nazwy obozów nadane właśnie od takich "ważnych" sektorów?
SPZP "Skarb"

Offline Domino

  • Moderator
  • Wielka Gaduła
  • *****
  • Wiadomości: 900
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #251 dnia: Kwietnia 15, 2011, 22:26:41 »
Pomijając już błędy związane z nazewnictwem, to w tych zeznaniach jak sam powiedziałeś jest masa błędów merytorycznych - materiał raczej mało przydatny, ot choćby pomyłka Hagen (Tatynia) z wsią Kołpin ( Langenstücken).Świadkowi chodziło zapewne o obóz karno - wychowawczy Hägerwelle tylko, że tak obok Kołpina to się nie znajdował.Ludzka pamięć jest zawodna; wiele faktów, szczegółów mogło się po ponad 20 latach zniekształcić i zamazać - zeznania świadków OKBZH zaczeła spisywac dopiero od połowy lat 60.

Hydro Bau I istniał z całą pewnością do 1944 roku - potwierdzony fakt.Funkcjonował zapewne dłużej, ale dotychczas nie trafiłem na wzmianki dotyczące okresu póżniejszego.


Pozdrawiam

Beobachter

  • Gość
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #252 dnia: Kwietnia 16, 2011, 06:07:45 »
Moje doświadczenie w pracy z zeznaniami więźniów lub pracowników przymusowych polickich obozów uczy, że do zeznań trzeba podchodzić bardzo krytycznie. Zazwyczaj jako prawdę można przyjąć tylko to, co dany świadek osobiście przeżył. Informacje o sytuacji poza dostępnym mu kręgiem funkcjonowania są niewiarygodne i widać w nich robienie z siebie znawcy, który tak naprawdę opierał się na plotkach, pogłoskach i wyobrażeniach.
Widać to wyraźnie w przytoczonych przez Lukasza_s zeznaniach J. K. oraz B. A. (dwa pierwsze). Pierwszy, jak słusznie wskazuje Domino, myli miejsca, czyli Langenstücken i Hagen. Nadto nic nie wspomina o przekotwiczeniu statku - kiedy likwidowano ten pływający obóz statek był zacumowany przy fabrycznym kanale. Wiadomo też gdzie odpłynął. Nie w niewiadomym kierunku, ale do Szczecina, gdzie został poddany dezynfekcji i całościowemu remontowi. Dopiero po tych czynnościach podjął służbę jako transportowiec. Dalsze losy znamy.
Drugi z zeznających - B. A., pomijając nieznajomość niemieckiego, myli daty, co w ogóle podważa wiarygodność opisu. Obóz koncentracyjny łączy czasowo z innymi, znacznie wcześniej istniejącymi. Zresztą sam stwierdza, że tak naprawdę to nic nie wie. Ot, zasłyszał coś od współtowarzyszy niedoli.

Znacznie cenniejsze są dwa kolejne przytoczenia. Informacje podane przez W. J. pojawiają się po raz pierwszy. Nigdy nie były przytaczane, a wyglądają na prawdziwe. O nocowaniu w podziemnych schronach nikt nigdy nie wspominał. A mówimy tu o bardzo wczesnym etapie wojny, o wiośnie 1941. Główne obozy dopiero powstawały. I - jak wiemy - Polaków sytuowano głównie w Pommernlager i na statku. Tu jest mowa o czymś innym. Leśny obóz dla Polaków, z podziemnymi schronami w charakterze miejsc noclegowych? Mamy do czynienia albo z charakterystyką jakiegoś fragmentu Nord Lager, albo o jakimś nieznanym, a później zlikwidowanym lub przeznaczonym na inne cele obozie. Ciekawe.

Równie ciekawa jest ostatnia informacja, na temat obozu w Mścięcinie. Raz dlatego, że potwierdza obecność Żydów, po drugie z uwagi na spostrzeżenie Lukasza_s, że wiedza o tej obecności była prze władze PRL skrywana. Po trzecie wreszcie, że z tekstu zdaje się wynikać sugestia, iż więźniarki w obozie kobiecym były pochodzenia żydowskiego. Lub z kategorii traktowanej na równi z Żydami. Mnie wraca stare podejrzenie, czy to nie były Cyganki. Wciąż nie mogę uporać się z zapisem w niemieckich archiwach (ministerstwa sprawiedliwości) dotyczącym polickiego obozu "für Sinthi und Roma".

Ostatnio cicho tu rzeczywiście, ale dlatego, że ludzie intensywnie pracują. Ja np. doprowadzam do finału edycję pozycji "Przymuszeni z literą P" autorstwa Jana Kozińskiego z Łodzi. Wydamy ją (gmina), najprawdopodobniej w tym roku. Sama w sobie ciekawa (autor spędził w Policach prawie całe 5 lat wojny), rozwiewa kilka wątpliwości, ale jeszcze ciekawsze są moje rozmowy z autorem, ściśle jego odpowiedzi na liczne pytania. Ustaleń nie chcę podawać w formie cząstkowej, ale mam potwierdzonych kilka poruszanych tu kwestii. Między innymi fakt istnienia obozu, który panowie L.S i J. S. usiłowali uznać za Wullenweverlager II. To na pewno był inny obóz. Kilka innych informacji jest wręcz rewelacyjnych, korespondencję dołączę do książki.

Offline lukasz_s

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1386
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #253 dnia: Kwietnia 16, 2011, 15:31:08 »
„Nie mogę sobie przypomnieć w jakim czasie ale w okolicach marca 1945r. przywieziono na teren naszego obozu (Messenthin- przyp. mój) około 500-600 kobiet, które jednak nie były więźniarkami naszego obozu. Teren zajmowany przez nie był oddzielony od terenu naszego obozu drutami kolczastymi. (…) Wzdłuż ogrodzenia były zbudowane także wieżyczki strażnicze, w których służbę pełnili uzbrojeni  SS-mani a w czasie późniejszym również własowcy.” A.Z., 04.12.1968

„Przewieziony zostałem do obozu w Radogoszczy a wkrótce po tym do Polic, z tym że w drodze do Polic przez okres 3 dni cały transport zatrzymany został na stadionie w Szczecinie, gdzie przeprowadzano segregację. Stadionu tego nie potrafię zidentyfikować, jakkolwiek wydaje mi się, że był to obecny stadion „Arkonii”. (…) W obozie (Bremerhaven- przyp. mój) przebywałem do wiosny 1941r. Wiosna 1941r uległem w czasie pracy wypadkowi i zostałem przewieziony do szpitala w Szczecinie –Dąbiu, skąd po operacji przewieziony zostałem do szpitala jaki mieścił się obok obozu Nordlager. W szpitalu tym przebywałem przez okres 9 miesięcy a stamtąd zwolniono mnie do domu i powróciłem do Łodzi.” A.S. 10.10.1969

 „W części żydowskiej obozu wg mnie przebywało jednocześnie około 500 osób. Do tego obozu dość często przywożono nowych więźniów. Ci ludzie byli zdrowi, przebywali tam w ubraniach cywilnych i nie wyglądali na ludzi przebywających dłuższy czas w warunkach obozowych. Sądzę, ze do obozu tego przybywali bezpośrednio  po ujęciu ich. Przywożono tam najczęściej Żydów z Węgier.(… )” E.B. 11.11.1969

„Pommernlager był podzielony na kilka części. Była wydzielona część dla kobiet narodowości polskiej i rosyjskiej, inną część zajmowali wolnonajemcy Flamandzi, robotnicy przemusowi (zwangarbeiter) (…) W Pommernlager prześladował więźniów lekarz obozowy (…)Byłem świadkiem jak Heidecke nie udzielił pomocy rodzącej więźniarce, Polce (…) widziałem to wydarzenie, które miało miejsce w 1944r. na jesieni.”  Z.P. 05.08.1964

"(Haegerwelle) podzielony był na 2 części. W północnej przebywało kilkuset  Polaków (dokładnej liczby nie znam) w południowej natomiast kilkuset Rosjan z przewagą kobiet tej narodowości oraz przez pewien okres od 80 do 100 Cyganów.  (…) W styczniu 1943r. przywieziono do części południowej obozu grupę Cyganów licząca od 80 do 100 osób. Były to całe rodziny ze starcami i dziećmi. Pod koniec stycznia lub na początku lutego 1943r. Cyganie ci gdzieś  znikli. Jeden z bardziej ludzkich SS-manów powiedział mi śmiejąc się, że zostali oni wypuszczeni przez komin do nieba. Nie wiem nic o tym aby na terenie Polic było krematorium.”    I.K., 12.12.1966

„W styczniu 1945r. w odległości kilku metrów widziałem jak Bruski znęcał się nad więźniami narodowości cygańskiej. Polegało to na tym, że kopał on beczkę na której stał tenże Cygan, mający ręce skute od tyłu. Gdy w pewnej chwili Cygan nie zdążył utrzymać równowagi, spadł z beczki i nie mógł podnieść się o własnych siłach.- kapo Bruski chwycił go za kołnierz marynarki i wciągnął do ziemianki, która stanowiła obozową kostnicę. Wiedziałem z odległości 4m że Bruski zwykłym młotkiem bił tego Cygana po głowie w okolicy skroni lewej. Kości czaszki popękały a krew bryzgała wokół.”  E.M. 27.08.1976r

„Nazwa niemiecka obozu (Haegerwelle- przyp. mój) brzmiała Straff-lager Politz (…) łącznie mogło znajdować się w obozie około 700 więźniów. (… )Jeden barak zajmowali Francuzi, pracownicy cywilni. (…) Nadto w grudniu 1944r do obozu tego przybyło około 20- Finlandczyków, członków marynarki handlowej. Wśród nich było 2 kapitanów statków handlowych i dwóch chłopców okrętowych. W rozmowie jeden z kapitanów oświadczył ,że znalazł się w tym obozie z powodu odmowy współpracy z Niemcami (…) w marcu 1945r fabryka benzyny syntetycznej została zbombardowana. Tego samego dnia zbombardowany został obóz w Policach. Większość więźni poniosła śmierć, paląc się nawet żywcem w barakach. Prócz mnie przy życiu zostało około 20 więźniów. Zostałem ewakuowany wraz z innymi pieszo do obozu w Mesentin koło Szczecina”  E.M., 27.08.1976

„W czasie mojego przyjazdu do Polic „Bremerhaven” zacumowany był przy molo do którego doprowadzonych było 6 rurociągów na benzynę  i ropę. Rurociągi te przechodziły przez statek do którego burty dobijały tankowce. Po upływie około pół roku Niemcy prawdopodobnie bojąc się sabotażu przetransportowali statek w inne miejsce położone ok. kilometr w dół Odry od poprzedniego”.  J.K. 16.08.1966r.
SPZP "Skarb"

Offline lukasz_s

  • VIP
  • ********
  • Wiadomości: 1386
    • Zobacz profil
[Police] Co wiemy o przeszłości miasta...
« Odpowiedź #254 dnia: Czerwca 03, 2011, 07:22:01 »
Kolejna "karta pracy" w naszych zbiorach:



SPZP "Skarb"