Zacni Państwo!
Ja rozumiem potrzebę wywoływania sensacji, ale wszystko ma swoje granice. Fantazja historyczna również. To, co zostało opisane w tym - z dużym trudem ściąganym pliku - to typowa "spiskowa teoria dziejów". Obarczona błędami logicznymi i rzeczowymi.
Przede wszystkim nastąpiło dowolne pomieszanie faktów. Oto one:
1. Nie wiemy gdzie był Wullenweverlager nr 2, poza stwierdzeniem, że przy drodze do Siedlic. Prawda.
2. Wiemy (w oparciu o zdjęcia), że jakiś obóz był koło Łysej Góry. Prawda.
3. Ponieważ nic nie wiemy o żadnym innym obozie - stwierdzamy, że jest to Wullenweverlager nr2. Fałsz oczywisty, rozumowanie bezpodstawne.
4. Obraz obozu nie zgadza się z opisem Frankiewicza, ale tym gorzej dla opisu. Fałsz nr 2.
5. Zakwaterowanych w mniemanym obozie określa się mianem "więźniów". Fałsz nr 3. To nie byli więźniowie, akurat Wullenweverlager był obozem modelowym dla pracowników kontraktowych. Miał zaszczytne miano i dziedziczył zaszczytną tradycję RAD. Nikt nigdy, poza Panami, nie słyszał o "więźniach Wullenweverlager". Bzdura absolutna, zbliżona do klasycznej fantastyki niektórych "polickich historyków".
6. Rozsądnie myślących Niemców uważa się za idiotów. Najpierw sytuują dość ekskluzywny obóz dla kontraktowych obcokrajowców niecałe 2 km od fabryki, dla wygody - w pobliżu stacji kolejowej, a potem przesuwają go na odległość 5 km od miejsca pracy. Jako premię? Bonus? Przecież to nonsens.
7. Kojarzenie Außenlager Stutthof i Wullenweverlager jest niepoważne. Mścięcińska filia powstała jesienią 1944. Wullenweverlager istniał nieprzerwanie od 1942. Co ma piernik do wiatraka?
8. Jakiś poniemiecki hydrant ma być dowodem specjalnych "zabezpieczeń przeciwpożarowych". Żart? Takich hydrantów było wiele. To połowa XX wieku. Były wszędzie, gdzie sięgała sieć wodociągowa. Wniosek wart "mniej niż zero".
9. Pomniejsze wywody pomijam (brukowana droga itp.). Ja rozumiem pragnienie odkrycia "nieznanego", ale w granicach dyscypliny badawczej jaka tworzą nauki historyczne. Wszystkie Panów wnioski są: dowolne, nieprawdziwe i nieuprawnione. W duchu znanego dowcipu: "Pan zdał, a Pani się zdawało".
Sumując - ja bardzo proszę nie dostarczać dalszych powodów do rozczarowania. A ten materiał z netu powinno się jak najszybciej usunąć. Jest kompromitujący.
Cham ze mnie? Może, ale fachowiec.
Pozdrawiam jak najserdeczniej!