A jak inaczej zagwarantować lokatorom to, że kiedy płacą czynsz nie zabierze im się lokum, jeśli nie przez wykup tego mieszkania na własność ?
Najemcy mieszkań komunalnych, w chwili uzyskania prawa najmu praktycznie maja całkowita gwarancje, ze tego lokalu nie stracą. Takie jest prawo. Nie ma prawnej mozliwości zabrania mieszkania najemcy prawidłowo realizującemu swoje obowiązki czynszowe itd.
Co więcej prawo chroni również "nienajemców", czyli takich, którzy np z powodu niepłacenia czynszu utracili status najemcy. Nadal moga sobie spokojnie zamieszkiwać w tym lokalu, a własciciel mieszkania(Gmina) może mu najwyżej proponowac przeprowadzkę do innego mieszkania. Celowo pisze zaproponować, bo nawet mając wyrok sądu o eksmisji lokatora, Gmina ma obowiązek zapewnić takiemu "delikwentowi" lokal zastępczy. Rzeczywistość w tym kraju jest taka, że można sobie spokojnie niepłacić całymi latami, bez konsekwencji. oczywiście straty wynikające z takiego niepłacenia pokrywają wszyscy, czyli podatnicy.
No i jeszcze kwestia samego najmu. Nie mam stuprocentowej pewności, wiec może wesprą mnie jacyś forumowi prawnicy ale najem zdaje sie nie jest dziedziczny. Teoretycznie wiec w chwili smierci najemcy, lokal komunalny wraca do zasobów gminnych i otrzymują go mieszkańcy z kolejki mieszkaniowej. Ale można ustanowić współnajem(być może nazywa się to inaczej???) polegający z grubsza na tym, że ja najemca biorę swoje dziecko do gminy i przypisuję go do najmu. W chwili mojej śmierci najem utrzymuje się w rodzinie.
Nie podejmuję się oceny takiego stanu prawnego. Jest on zdecydowanie nastawiony na ochronę lokatora-najemcy. Jednak jedną z najbardziej widocznych jego konsekwencji jest to, że stale rosnie lista oczekujących, a mieszkania komunalne się nie uwalniają. Zatem każda gmina w tym kraju MUSI co chwile budowac kolejne komunalne budynki aby zaspokajać zapotrzebowanie na mieszkania, co jest zadaniem własnym gminy.
Pozdrawiam
Grzegorz Ufniarz