Zbigniewa Kardziejonka. Kardziejonków jest trzech - wg starszeństwa: Zbigniew, bardzo mądry, acz lubiący zgrywać chłopka-roztropka, nic niewiedzącego. Ma dwoje dzieci i miłą żonę - Greczynkę. To jego zięciem jest B. Pachis. Jerzy - powszechnie znany, ongiś naprawdę fajny facet, którego zmanierowała kasa. Dwoje dzieci - syn i córka. Syn, świetnie wykształcony (Politechnika, Sztokholm), szykowany jest na "następcę tronu". Córka - zamężna, dwa fakultety, mieszka w Berlinie. Najmłodszy - Janusz. Wg powszechnej opinii najbardziej etyczny w zachowaniach. Mieszka w Szczecinie (Warszewo) i Policami już się specjalnie nie interesuje. Jest jeszcze siostra, ale nie zajmuje się polityką.
Wszyscy Kardziejonkowie prywatnie są fajnymi ludźmi, problem w tym, że Jurkowi odbiło, co tym razem piszę bez żadnej złośliwości. Jerzy ma wszystko, czego pragnie typowy obywatel. Fajną żonę, udane dzieci, prosperujące firmy, solidne oszczędności. Zostaje mu jeszcze pragnienie władzy. Stąd rozróby. Niestety - wg mnie - samo pragnienie nie jest tej władzy wystarczającym uzasadnieniem.