Witam! Widzę, że temat jest ciekawy. Oczywiście, że w Siedlicach był kościół i - podobnie, jak ten mścięciński - został zlikwidowany po wojnie. Nie był jednak we wskazanym miejscu, ale w obrębie wsi, na wszystkich zdjęciach otaczają go domy. Tymczasem wspomniany krzyż stoi w lesie.
Według mojej wiedzy (popartej zdjęciami) kościół stał w tym miejscu, gdzie jest drugi krucyfiks, pośród zabudowań (w pobliżu przychodni weterynaryjnej). Nawiasem mówiąc boczna, polna droga za tym krzyżem zaprowadzi nas (uwaga wertepy!) do działek za Piaskową i na polanę przy Szkole Podstawowej nr 8.
Krzyż stojący w lesie, z prawej strony (w kierunku Szczecina) postawił ks. Jan Kazieczko, próbując stworzyć miejsce dla odprawiania polowej Mszy św. Co najmniej kilka nabożeństw się odbyło. Ale to dziś już "dawne czasy", ponad dziesięć lat minęło.
Jeśli chodzi o cmentarz - jest, jak najbardziej, ale jak wszystkie stare nekropolie - zniszczony. Jak jedziemy od Polic to za pierwszymi zabudowaniami z prawej strony, jeszcze przed zasadniczą wsią, jest droga wiodąca do lasu. Dosłownie 30 metrów - z lewej strony jest cmentarz. Widać duży postument stojący pod okazałym dębem. Prawdopodobnie był to pomnik ku czci ofiar I wojny światowej. Prawdopodobnie, bo po tablicach ani śladu.
Omawiany cmentarz jest cmentarzem ewangelickim. Żydowskich cmentarzy, przed II wojną, w Policach nie było. W II połowie XIX wieku powstała w Policach gmina żydowska (wyznaniowa) i dla swoich potrzeb wydzierżawiła kawałek gruntu od miasta, przy obecnym starym cmentarzu (w kierunku ul. Piłsudskiego), ale już w latach dwudziestych XX w. Żydów w Policach praktycznie nie było i cmentarz sczezł, a potem popadł w zapomnienie.
Prawdopodobnie na jego terenie stoją zabudowania kościelne oraz pobliska szkoła. Wiadomo bowiem, że podczas budowy i plebanii, i szkoły jakieś szczątki ludzkie znaleziono, ale, że wiele rzeczy składano na karb wojny i bombardowań - to i nie dociekano czyje to kości.
Police są pełne anonimowych grobów, np. ciała ofiar bombardowań Hydrierwerke (robotnicy przymusowi i dobrowolni) były składane do rowów wykopanych wzdłuż ulicy Tanowskiej, na wysokości fabryki.
Wracając do Żydów - kirkut (cmentarz żydowski był w Nowym Warpnie), obecnie zostały po nim pozarastane doły - pierwsi osadnicy sumiennie wszystkie mogiły rozkopali poszukiwaniu "bogactw".
Natomiast żydowskie płyty nagrobne - macewy - ułożone na starym cmentarzu przy Mazurskiej nie pochodzą z Polic, ale ze Szczecina, ze zniszczonego cmentarza żydowskiego przy ul. Ojca Beyzyma. Złożono je przy ul. Harcerskiej w Szczecinie, stamtąd "podprowadził" je policki kamieniarz, który kiedyś miał zakład u zbiegu Sienkiewicza i Starzyńskiego. Kamieniarz - o ile wiem - nie żyje, płyty odkryto w ruinach zabudowań, połączone "siły gminne" doprowadziły do przewiezienia ich na cmentarz przy Mazurskiej. Płyt jest ok. 60, niektóre stare i bardzo ciekawe.
Kończę, bo powstaje artykuł.
Pozdrawiam zainteresowanych!