Ciąża - lekarz prowadzący godny polecenia

[Luna1111]

A gdzie przyjmuje ten dr.Głaz??

[zaski]

dobrze wspominam dzięki niemu poród w polickim szpitalu oraz ogólną opiekę lekarską z jego strony

jak mogę zapytać na czym ta szczególność polegała? do porodu lekarz jest niepotrzebny tylko położna - no chyba, że cesarka.

[draculka]

A gdzie przyjmuje ten dr.Głaz??

W przyszpitalnej przychodni (chyba) oraz w prywatnym gabinecie w Szczecinie przy ul. Królowej Jadwigi tel do rej. 91 434 62 52

jak mogę zapytać na czym ta szczególność polegała? do porodu lekarz jest niepotrzebny tylko położna - no chyba, że cesarka.

W jednym zdaniu odpowiedziałeś sobie sam.  Nie była to cesarka na życzenie, a podyktowana zdrowiem dziecka.

[martoszka]

Ja takze rodziłam w Policach.Normalnie-naturalnie.
bez zadnych znieczulen.I pamietam ze jak tylko zaczelam miec bóle juz był na sali dr.Głaz.Pamietam jego żarty "taki ból to nie ból" :jupi: ,,złapał mnie za reke i poklepal po ramieniu,to dalo mi jakos siły ,rozweseliło mnie....

Takze widzicie,nie tylko przy cesarce jest lekarz...

[draculka]

złapał mnie za reke i poklepal po ramieniu,to dalo mi jakos siły ,rozweseliło mnie....

martoszka Twoje słowa przypomniały mi o tym o czym zapomniałam napisać wyżej opisując dobrego lekarza prowadzącego ciążę. Lekarzowi nie powinno brakować cierpliwości i empatii do swoich pacjentów.

[zaski]

oj tam lekarz to się kręci cały czas bo taki ma obowiązek i za to mu płacą (no i chce zobaczyć koniec swojej opieki - no bo chyba nie dzieła :wink: ), a tak naprawdę jeżeli poród przebiega prawidłowo to lekarz tylko asystuje położnym. martoszka,  a to co piszesz równie dobrze albo i lepiej zrobiłby mąż (którego miejsce jest przy żonie)

[ania]

martoszka, a to co piszesz równie dobrze albo i lepiej zrobiłby mąż (którego miejsce jest przy żonie)

popieram, mąż był przy mnie kiedy rodziłam, silnie to znióśł- chociaż na początku mówił, że nie pójdzie, a przed porodem zmienił zdanie za co bardzo mu dziękuję bo przez ponad 6 godzin wspierał mnie bardzo, aż do samego końca, a że skończyło się cesarką (bo synuś się zablokował i z tętnem były kłopoty) to tatuś dostał pierwszy syna na ręce. Pamiętam że strasznie się wtedy wzruszyłam i nawet teraz na same wspomnienie łezka się zakręciła. Ale wiem też że nie każda kobieta sobie tego życzy i nie każdy mąż chce słuchać i patrzeć.

[martoszka]

ale czy ja powiedzialam  ze męża nie było???
Byl przy porodzie i mój mąż i moja siostra

[ania]

złapał mnie za reke i poklepal po ramieniu,to dalo mi jakos siły ,rozweseliło mnie....

mi chodziło właśnie o to, że od takich rzeczy jest mąż przy porodzie, a lekarz to raczej co innego powinien robić, co i owszem również powinien być miły i wyrozumały ale przede wszystkim ma kontrolować stan zdrowia mój i dziecka, a od pocieszania i poklepania oraz trzymania za rękę- to ja właśnie po to  męża przy sobie miałam.

[martoszka]

ja tez męża,a lekarz przyszedł na chwile,i sprawdził stan pacjentki:)

[ozuzka2008]

Witam, ja rodziłam prawie rok temu w klinice na Pomorzanach i była to rewelacja. Był mąż, położne, lekarka. A ciążę prowadziła mi doktor Sumera-Zygmunt. Byłam zadowolona tylko na usg musiałam jeździć gdzie indziej bo nie miała.

[Luna1111]

Powiedźcie czy lekarz np.Tarnowski odmówił wam zwolnienia lekarskiego??Jestem w 5 miesiącu ciąży i chcę już iść na zwolnienie..czuje sie dobrze, ale wolę odpoczywać.Pozdrawiam.

[Natalia:)]

Doktor Tarnowski od początku ciąży proponował mi zwolnienie, wiec raczej nie powinno być u Niego żadnego problemu :)Pozdrawiam

[milusia]

Z dr Tarnowskim to trzeba wiedzieć jak rozmawiać  Prowadził moją ciąże z czego jestem bardzo zadowolona. Gdy tylko podejrzewał problem z serduszkiem córki od razu wysłał mnie do Szczecina na USG (jakieś ponoć lepsze - nie wiem, nie orientuje się, ale zbadali każde uderzenie serca małej). Zawsze odpowiadał na wszystkie moje pytania. I mi wystarczyła ta wiedza! Urodziłam siłami natury, troche po czasie ale zdrową, cudowną córe w szpitalu w Policach. Przyszłym matkom życze duuużo uśmiechu i radości (bo to ponoć humor mamy odbija sie na dziecku )

aha... ze zwolnieniem też nie miałam problemu. Wypisał chyba koło 5 miesiąca ciąży. Wcześniej ponoć nie mógł ze względu na długość zwolnienia do rozwiązania. Pod koniec ciąży musiałabym na jakieś komisje jeździć żeby dostawać pieniążki dalej. Też dokładnie nie wiem o co chodzi, są tu napewno mądrzejsi w temacie

[milusia]

aha... ze zwolnieniem też nie miałam problemu. Wypisał chyba koło 5 miesiąca ciąży. Wcześniej ponoć nie mógł ze względu na długość zwolnienia do rozwiązania. Pod koniec ciąży musiałabym na jakieś komisje jeździć żeby dostawać pieniążki dalej. Też dokładnie nie wiem o co chodzi, są tu napewno mądrzejsi w temacie