Właśnie mi o to chodzi,żeby najpierw zająć się psiakami srającymi pod blokami,bo szlag mnie trafia jak sprzątam po moim psie trawnik,a schodząc z niego z kupą własnego psa wdeptuję butem w inną.
ona-ja znowu wiem,że ty ślepo nienawidzisz psiaków,zastanawiam się kto cię tak skrzywdził,że z chęcią byś je wszystkie powybijała.
Bardzo szanuję ludzi jak byś chciała wiedzieć,ale tych,którzy na mój szacunek zasługują.
Pisząc,że nie ma w lesie śmietników nie mówię o głównej drodze do cmentarza,albo o obrzeżach lasu,tylko tam,gdzie nie dojdzie się w 5 minut(tyle maksymalnie trwa dojście do cmentarza z Wróbla.)
Czemu nie zwracacie pijaczkom uwagi,czemu nie zwracacie uwagi bachorom,którzy wyrzucają śmieci w lesie,a uczepiliście się psiaków,które się same bronić nie potrafią.
Nie jest to dla mnie argument,aby nie sprzątać,tylko żeby nie czepiać się tylko psiarzy,ale zwracać uwagę na całokształt.Taki worek foliowy czy puszka,butelka rozkładają się latami w przeciwieństwie do psiej kupy.
Niedorzeczne porównanie,pisząc ,że las jest dla zwierzaków,czyli dla psów również chodziło mi o to,że jeżeli nie jest sprzątane po dzikich zwierzętach w lesie,dlaczego ja mam to robić,jednocześnie nie zabraniam ludziom wchodzić do lasu,tak jak ty zasugerowałeś, pisząc co pies robi w bloku.Mieszka tak samo,jak człowiek!!!
Dla twojej przyjemności ona i twojego próbowania udowodnienia czegoś nie mam zamiaru chodzić z aparatem całą dobę na szyi,niestety jest on trochę za ciężki.Faktem jest,że nie raz już widziałam kotka załatwiającego się w piaskownicy,wystarczyłoby,żebyś wstała wczesnym rankiem i przeszła się w okolicach Wróbla pod lasem,albo wieczorek w okolicach przedszkola na Robotniczej-w przedszkolnej piaskownicy sobie kotek urzędował.
Dla ciebie moje argumenty są kretyńskie,dla mnie twoje i każdy ma prawo do swojego zdania,a pisząc,że nie będę sprzątać w lesie po swoim psiaku mam na myśli las,a nie jego obrzeża i drogę do cmentarza a to jest duża różnica,więc oboje czytajcie ze zrozumieniem.
I nie chodzi tu o sprzątane,bo już enty raz piszę,że po swoim psiaku sprzątam,ale o dostępność śmietników,gdzie te kupy można byłoby wyrzucić.Przykro mi,ale nie mam zamiaru wędrować kilka kilometrów z gównem w ręku.
Ja też znam tylko 3 osoby z bloku,które po swoim psie sprzątają,no i muszę zaznaczyć,że to tylko kobiety,dla facetów to chyba zbyt upokarzające jest,nie wiem.
Wiem,że ona, nie ma psa,a ty markietek, dlaczego tak psów nie lubisz?
Ona jeszcze zrozumiem,bo ma małe dziecko latające po trawnikach i wdeptujące w kupy,znam to ,sama to przechodziłam,ciężko utrzymać dzieciaka na chodniku,dlatego walczy o sprzątanie tam,ja też bym chciała,żeby trawniki były czyste,ale po kiego pchacie się po krzakach w lesie,bo tam przeważnie załatwia się mój pies-w krzakach głęboko w lesie,gdzie nikt nie łazi i nikomu kupa nie przeszkadza.