Kiedy moje suki były szczeniętami nigdy nie jadały kaszek mleczno-ryżowych, ani namaczanej suchej karmy. Po to jest karma dla szczeniąt (określonych wielkości ras), aby szczeniak z mlecznym uzębieniem sobie z tym radził. Jadały 4 posiłki dziennie do czasu, aż same odrzucały jeden posiłek, potem kolejny w ciągu dnia. Do dziś jadają 2 razy na dobę - co 12h, ale to są psy dużej rasy, zatem to wskazane.
W szczenięcym posiłku powinno się znaleźć surowe, chude mięso - najlepiej wołowina lub cielęcina. Idealnym posiłkiem jest: zmielone mięso z twarogiem, tartą surową marchwią i surowym żółtkiem. Mięso musi być podane z twarogiem, ponieważ w samym mięsie jest dużo fosforu, który wiąże wapń - jeśli w posiłku go nie będzie, to zwiąże wapń z kośćca psa. Surowa, tarta marchew jest dodatkiem błonnikowym, a żółtko (nie całe jajko! surowe białko kurze robi psu więcej szkody niż pożytku) uzupełnia dietę w żelazo i mnóstwo cennych wartości odżywczych.
Karmiąc "westie" nie ma problemu z ilościami. Tutaj wystarczy garstka wszystkiego, aby psa dobrze i wartościowo odżywiać.