Oczywiście!
Nie piszę, że wszyscy tak robią, nie mniej jednak na osiedlu, którym aktualnie mieszkam ( nazwijmy je Wróblewskiego), nie spotkałem się z czymś takim jak sprzątanie po swoim psie.
Najgorsze jest to, że do lasu jest 200 metrów a często jest tak, że "Pan/i" stoi w klatce i psa puszcza przed blok.
Karygodny jest natomiast SZCZYT GŁUPOTY, gdy psa wypuszcza się na plac zabaw.
Najgorsza jest bezsilność