Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granice całkowania...
Na łące opala się nago kobieta, nagle pomiędzy jej nogami z ziemi wyłania się krecik, tak się rozgląda i nagle patrzy w wiadome miejsce i woła
-Jeżyk ?!
Cisza, podchodzi bliżej i zaś woła
-Jeżyk?!?!
Zaś cisza, więc podchodzi jeszcze bliżej, wącha i pyta: Jeżyk żyjesz?
Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.
Facet po Polibudzie:
- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.
Gość po Akademii Medycznej:
- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund [ciach!].
Absolwent Akademii Rolniczej:
- Kupie całą paczkę ibupromu, wsadze wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...
Dwaj pozostali:
- I co dalej?
- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolne siekierą w plecy!
Porucznik sprawdza umiejętności 3 nowych szeregowych:
-Powiedzcie nam, co potraficie zrobić pożytecznego?
Pierwszy mówi:
-Ja potrafię obsługiwać komputer.
-Dobrze, może być, a Ty?
-Ja znam się na gotowaniu - mówi drugi.
-Nieźle. A co Ty potrafisz? - pyta trzeciego.
-Ja potrafię zrobić bulbulator.
-A co to jest?
-Proszę o kawałek blachy, gwoździe, młotek i szklankę wody to pokażę.
Otrzymał to, o co prosił, wbił gwoździe w blachę, robiąc w niej dziurki, zalał to wodą i mówi:
-Robi bulbul? No to bulbulator!
Zirytowany porucznik:
-Ty głupi jesteś, będziesz hańbą dla wojska!
I wyrzuca blachę przez okno. Po chwili przychodzi major:
-[ciach!]! Co za tępy [ciach!] wyrzucił nowy bulbulator!?
Porucznik i Natasza płyną razem w łódce.
- Nataszko, czy jechała pani kiedy gołymi jajami po rżysku ?
- Nie..., a co ?
- E... nic.... tak tylko chciałem rozmowę podtrzymać...
UWAGA! Chamskie, brzydkie, straszne i w ogóle bulwers. Czytasz na własną odpowiedzialność.
W tramwaju dwóch białych pobiło Murzyna. Policjant przesłuchuje uczestników.
Pierwszy opowiada poszkodowany:
- Panie władzo, stoję sobie w tramwaju jakieś kilka minut, a tu nagle
dostałem po gębie. A po chwili rzucił się jeszcze ten drugi!!
- No dobrze - mówi policjant - zaraz przesłucham tych panów.
Po czym zwraca się do tego, który pierwszy zadał cios:
- Panie, co pan?? Tak bić bez powodu??
- Wcale nie bez powodu!!
- No to niech pan opowiada!
- No więc - zaczyna biały - stoję sobie spokojnie w tramwaju. Nagle na
przystanku wchodzi Murzyn i staje mi na nogę. Myślę sobie zejdzie
zapewne. Ale mija minuta, dwie... No to, z zegarkiem w ręku, po upływie
trzeciej minuty go walnąłem. A czemu rzucił się też ten drugi facet, to nie mam
pojęcia!
- Dobrze, to w takim razie jego też przesłuchamy - odpowiada policjant i
zwraca się do ostatniego uczestnika zajścia - Co pan nam powie?
- Panie! - zaczyna podekscytowany - Patrzę, stoi biały, a koło niego
Murzyn. Ten biały co chwila patrzy na zegarek, jakby na coś czekał. Aż
tu nagle jak tego Murzyna nie zdzielił, to ja żem myślał, że się w
całej Polsce zaczęło...
"Cześć stary. Romskie dzieci mieszkające po sąsiedzku właśnie zapytały mnie, czy nie chciałbym pobawić się z nimi w śmigus dyngus. Więc pomyślałem, że napiszę do Ciebie i zapytam co słychać, w czasie gdy czekam, aż woda w czajniku mi się zagotuje..."
Co to jest: duże, okrągłe i nienawidzi Murzynów?
-Świat
Co to jest: 10 Murzynów w polu bawełny?
-Stare dobre czasy.
Dlaczego nie ma czarnych żydów?
No bo, k^%$a bez przesady.