Od kliku lat obserwuję stałą tendencję zarządzających SM Odra, do wycięcia w pień wszelkich drzew znajdujących się na terenach administrowanych przez tą spółdzielnię (celowo z miałej litery). Przyczyny za każdym razem są inne: kruchość drzew, stany chorobowe, niebezpieczeństwo dla parkujących samochodów, itd... W efekcie w ciągu dwóch ostatnich lat, w promieniu 100 metrów ode mnie wycięto kilkanaście zdrowych i w większości przypadków nikomu nie przeszkadzających, dorodnych drzew. Drzew dających schronienie ptakom, czy nietoperzom, ale przede wszystkim dających odrobinę cienia nam ludziom żyjącym w mieście w trakcie upalnych miesięcy. A wszyscy wiemy, że gdy przychodzi lato, wszyscy szukamy odrobiny wytchnienia w morzu betonu, pod rzucającymi choć odrobinę cienia koronami drzew.
Wszyscy, ale nie pracownicy SM Odra!
W osłupienie wprawiło mnie ogłoszenie sprzed dwóch dni, dotyczące konsultacji w sprawie wycięcia kolejnych trzech drzew. Powodem tej wycinki ma być fakt, że ... drzewa te dają zacienienie!!!!
Żeby nie być gołosłownym, oto oryginalne ogłoszenie zastane na drzwiach:
Dodam tylko, że wraz z karczowaniem wszelakiej zieleni nie idą w parze ŻADNE nasadzenia.
Łudziłem się, że gdzieś jest granica tej rzezi, ale jak widać nie ma! Metoda jest jedna wyciąć wszystko co zielone i zabetonować każdy cm2.
Ja mówię temu działaniu stanowcze nie!
Proszę wszystkich, którym zależy na tym aby "Gmina zielona" pozostała wciąż zielona, a nie betonowa, aby wzięli udział w tych konsultacjach i wyrazili swoją opinię.
Nie pozwólmy, aby garstka osób zdemolowała nasze miejsce do życia!