Nie potrafię się powstrzymać i tutaj też Ciebie zaczepię.
"Inflacja w wyniku rozdawnictwa". Nie jestem ekonomistą, ale wydaje mi się, że jakieś tam podstawy rozumiem.
Przekalkulujmy to rozdawnictwo:
500+ to ok. 50mld zł/rok
13 i 14 emerytura to ok. 11mld zł/rok
Podaż pieniądza w Polsce to ok. 2 100 mld zł/rok
Sumując oba programy dostajemy, że stanowią one coś około 3% ogólnej podaży pieniądza w Polsce. Zakładając na wprost, że wszystkie te "rozdane pieniądze" trafiają od razu na rynek, jaki wpływ na inflację mają takie kwoty? Oczywistym jest to, że nie wszyscy od razu je wydają i wpuszczają do obiegu. Wyobraź sobie, że są rodziny, które odkładają na dom/studia/inne inwestycje i wprowadzą te pieniądze na rynek w późniejszym czasie.
Jeżeli chcemy się doszukać winy PiSu w inflacji, powinniśmy szukać gdzieś indziej. Słyszałeś o "tarczy antycovidowej"? To było 200mld rozdanych w 2 lata. To już jest wymierny wpływ na inflację.
Gdybym był wredny zapytałbym Ciebie, czy znasz jakieś rozwinięte kraje zachodnie, które nie stosują takich, czy innych, programów socjalnych?
Jeżeli jesteś obrażony na socjaldemokratów, to chyba bardzo nie lubisz UE, co? ;-))