W jakim kraju ja źyje? Ma być gigantyczna podwyżka cen prądu, firmy niektóre padną, szpitale nie zapłacą za prąd, wzrośnie cena chleba, a kostka masła ma kosztować minimum 10 zł.
W Sejmie , i rządzie mówią , źe gospodarstwa domowe dostaną rekompensaty - od kogo? Skoro nie ma odpowiednich ustaw.
Co się dzieje z naszym krajem. Premier świeckiego państwa modli sie u Rydzyka, szczyt klimatyczny kończy sie dla Polski fiaskiem, bo Polska węglem stoi, a nie ekologią i ochroną naszego środowiska.
Może jeszcze rząd zlikwiduje elektrownie wiatrowe?
Czy jeszcze rok czasu mamy żyć w matriksie? Do następnych wyborów?
A kolejne dojenie pracowników przez zabieranie pieniedzy na wątpliwe emerytury?
Płace rachunki za prąd 300 zl za mieszkanie, czy będę płacił 400 zł?
Kto jest winny tego matriksu w Polsce.? To nie jest pytanie retoryczne, za rok wybory.
Dla mnie najgorsza jest POGARDA DLA PRAWA. W Sejmie są prawnicy, którzy wiedzieli dobrze, źe jeśli w Konstytucji zapisana jest dlugość kadencji 6 lat, i że stanowisko jakieś jest nieodwołalne - to nie moźna tego zmieniać. Rozumieją to ogarnięte jedenastoletnie dzieci czytające Konstytucje. I mimo to z premedytacją to przegłosowano.
Dipiero strach przed Unią Europejską i nakaz unijny zmusił PiS do zmiany ustawy. Zaskoczyło mnie zachowanie PO i Nowoczesnej wtedy, którzy głosowali przeciw. Masakra.
Martiks.