Co do niezabezpieczonego terenu wkoło pracującej gruszki i pompy to całkowita zgoda - nie może tak być, że w bezpośrednim sąsiedztwie pracujących maszyn budowlanych kręcą się przypadkowi ludzie. Sprawa raczej dla BHP niż nadzoru.
Cała reszta - Stare fundamenty, chwiejąca się konstrukcja, itd. Czy ktoś z tutaj piszących o ewidentnej fuszerce, ma jakąkolwiek wiedzę budowlano- inżynieryjną. Jeżeli nie, to należy to traktować jako zwykłe bicie piany.
Z całą pewnością były przeprowadzane jakieś ekspertyzy, jakieś wyliczenia, jak przebudowa wpłynie na obecną konstrukcję. Z całą pewnością opracowaniem dokumentacji technicznej zajmowali się fachowcy i znawcy tematu budowlanego, którzy podpisali się pod dokumentacją z imienia i nazwiska.
Skąd wiedza (storczyk), że te dodatkowe coś co właśnie budują z przodu, obciąży całą konstrukcję, a np. jej nie wzmocni?