Pamiętam , że jeszcze przed reformą PO były miejsca w przedszkolu zarówno dla 3 latków i 6 latków.
tak - ja również to pamiętam. tak samo jak pamiętam jak wiele dzieci moich znajomych nie dostało się do przedszkola z powodu tworzenia tylko jednych grup z danego rocznika. w momencie nałożenia obowiązku szkolnego dla 6 latków, w przedszkolu do którego chodzi moja córka, automatycznie utworzono 2 grupy z danego rocznika. z tego co kojarzę rodzice 3 latków byli bardzo zadowoleni z dodatkowych miejsc.
Władze gminy zaś mówią, że nie ma miejsc dla 6 latków w przedszkolach - bez analizy ile 3 latków ubiega się o miejsce w przedszkolu.
jakiej analizy
tendencja jest stała (przynajmniej w przedszkolu gdzie chodzi moja córka) - po 2 grupy z danego rocznika. na jakiej podstawie należy sądzić, że w wrześniu coś się zmieni i 3 latków uzbiera się tylko na jedną grupę?
Ze strony dyrektorki przedszkola spodziewałbym się więcej empatii i zrozumienia dla trudnej decyzji rodziców a nie prymitywnych nacisków, że te 6 latki które zostaną w przedszkolu będą w grupie z 3 latkami.
a jak mają się zachować dyrektorzy przedszkoli twoim zdaniem? to jest jedyna odpowiedź. przecież nie przeniosą ich do grupy 5 latków, bo wtedy grupy będą zbyt liczne. drugą opcją jest przyjęcie mniej 3 latków. sam sobie odpowiedz - lepszy 6 latek w zerówce, czy 3 latek zamiast w przedszkolu to u babci.
I jest jeszcze jedna rzecz. z pewnością pewna część rodziców doskonale zdaje sobie sprawę, że ich dziecko doskonale poradzi sobie w szkole, jednakże z własnej wygody nie chcą go tam posyłać.