Wtedy kiedy spadł ten samolot, mieszkałem w Niekłończycy. Pamiętam, że na miejsce upadku samolotu jechała kolumna ciężarówek. Moi koledzy opowiadali, że wieźli na nich podkłady kolejowe. Podobno samolotu nie dało się wyciągnąć (bagnisty teren, nie można użyć ciężkiego sprzętu typu dźwig) więc zdemontowano co się dało (na pewno radio, fotel po katapultowaniu) a kadłub zasypali podkładami i zasypali. Chyba jest tam do dziś. Przydałyby się współrzędne 😁