Wykidajło, jojo owszem, jestem członkiem GRYF-a i jest to wiedza powszechna. Szczycę się również przyjaźnią z Panią Beatą Golisowicz. I tak, to prawda, że brałem udział w spotkaniu pod szkołą w sierpniu 2013 roku, a pierwszego września szedłem w Czarnym Marszu, a potem napisałem wniosek do Wojewody. Dlaczego? Bo uznałem, że wyrządzona została krzywda. Nie Beacie. Szkole.
Jedną z pierwszych moich reakcji na wynik konkursu była analiza koncepcji funkcjonowania szkoły przedstawionych przez kandydatki. Jasne, że mogłem nie być obiektywny jako stronnik Beaty Golsiowicz ale nawet mimo to, zestawienie tych koncepcji było powalające, a powalała swoją słabością koncepcja wybrana przez Zarząd Powiatu. Swoja analizę zawarłem we wpisie na mojej stronie
http://grzegorzufniarz.pl/gdybym-byl-czlonkiem-komisji-konkursowej/ Uznałem wtedy, że wybierając złą, słabą, kiepską koncepcję zrobiono krzywdę szkole, a decyzja ta miała podłoże osobiste i polityczne wynikające z niechęci Zarządu Powiatu do Pani Dyrektor Beaty Golisowicz. A Biała jest dla mnie miejscem szczególnym z wielu względów. Czy robiłem to jako GRYF? Oczywiście, jako członek GRYF-a. Ale przede wszystkim jako absolwent Białej, przyjaciel tej szkoły, syn nauczycielki tej szkoły i przyjaciel ustępującej Pani Dyrektor. Chcecie z tego robić polityczną motywację? Proszę bardzo, Wasza sprawa.
Napisałem wniosek do Wojewody zaskarżając uchwały rozstrzygające konkurs razem z kolegą, który w GRYF-ie nie jest. Ba, nie jest zaangażowany w politykę. Po prostu, spotkaliśmy się pod Szkołą i usłyszałem "Grzesiek, zrobiono wielką krzywdę tej szkole. Zróbmy coś z tym."
Wojewoda nasz wniosek odrzucił. Tłumaczył się bardzo pokrętnie i niewiarygodnie. Na kilometr "śmierdziało" politycznym kryciem kolegów z PO, a nie merytoryczną analizą. Nasze racje kilka miesięcy później potwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny demolując wprost stanowisko Wojewody i uznając, że konkurs jest do powtórzenia.
Tymczasem szkoła działała. Jak? W ocenie wielu coraz gorzej. Skutkiem tych pogarszających się warunków funkcjonowania szkoły były skargi, przyznacie chyba, że dosyć liczne. I choć nie wszystkie wielkiej wagi, to jednak zarzuty wprost sformułowane przez kadrę zarządzającą szkołą są, jak oceniam, poważne. Czy skargi były inspirowane przez GRYF-a albo przeze mnie? Absolutnie nie. Wszystkie poznałem po opublikowaniu w internecie. Sami zdecydujcie czy mi wierzyć, czy nie. W swojej obronie mam tylko moje słowo.
Niezależnie od ocen i opinii, które tu padają, że zamieszanie wokół Białej jest inspiracją i politycznym działaniem, czemu się kategorycznie sprzeciwiam i czemu zaprzeczam, to jest jeden fakt, moim zdaniem, niezaprzeczalny.
Krzywdę Białej Szkole zrobił Zarząd Powiatu wybierając złą koncepcję funkcjonowania szkoły. Wybierając zwijanie, a nie rozwijanie szkoły. Wybierając konflikt z kadrą szkoły i niezadowolenie rodziców, a nie współpracę. Decydując o szkole w oparciu o osobiste animozje, a nie w trosce o szkołę.
Całe zamieszanie w Białej symbolizuje to zdjęcie, zrobione w chwili zatwierdzania wyników konkursu na dyrektora:
PS - Wykidajło, różnimy się w ocenie sytuacji w Białej od dawna. Nic w tym strasznego, wszak ludzie często się ze sobą nie zgadzają. Proszę Cię jednak, żebyś zrozumiał, że dla mnie funkcjonowanie w samorządzie, czy tam polityce(jak zwał, tak zwał) jest oczywiście bardzo ważne. Ale są na tym świecie sprawy dla mnie od polityki ważniejsze. A taką jest właśnie Biała. Przyjaciele, rodzina, środowisko Śmietnika, ukształtowanie w Białej poglądów i filozofii życiowej. Ta sfera jest dla mnie cenniejsza niż sprawy polityki. Uczyłem się w Białej za czasów Pana Kliszewskiego, wtedy rodził się Śmietnik i jego wartości. Gdy Beata zostawała Dyrektorem, ja byłem głęboko na studiach. Proszę Cię, nie wkładaj mnie tak ordynarnie w szufladę Biała i Ufniarz = polityka i GRYF. Przyjmij do wiadomości, że jest jeszcze coś ponad przyziemne i polityczne myślenie.
Ty masz(miałeś) dziecko w Białej. Rozumiem Twoją motywację. Zrozum i moją. Ja miałem w Białej mamę. Gdy powiedziała mi wczesną wiosną, że rezygnuje już całkowicie w pracy, bo już nie może wytrzymać i znieść złej atmosfery tworzonej przez obecne kierownictwo Szkoły, to był dla mnie, a wiem, że i dla niej, wielki cios.