Odnośnie tych pomiarów elektrycznych. Ja jestem już po nich i zapytałem się chodzącego dlaczego straszą mieszkańców, nie każdy jest w stanie w podanym terminie być w domu i dlaczego od razu musi robić pomiary na własną rękę. Tym bardziej, że z wodomierzami kiedyś i podzielnikami teraz było parę terminów jeżeli ktoś się nie "załapał" na pierwszy. Mężczyzna odpowiedział, że nie wie czemu ale nie ma się co bać, bo zostawiają kartkę z numerem telefonu i jeżeli ktoś nie mógł być w domu to może się umówić z nimi telefonicznie na pomiar. Natomiast nie powiem, pismo o takiej treści też mnie lekko zirytowało.