Bardzo zainteresowały mnie słowa i postawa papieża podczas mszy w kościele św. Marty w Watykanie.
Franciszek przypomniał, że jego drzwi powinny być zawsze otwarte i to dla wszystkich. Księża nie powinni zaś zmieniać się w kontrolerów wiary.
Oto cytat z jego homilii:
"Trzymając się przepisów i nie biorąc pod uwagę intencji i dobrej woli wiernych, księża stają się kontrolerami wiary, zamiast ułatwiać wiarę ludzi".
Druga kwestią był przypadek młodej dziewczyny. Chciała ona ochrzcić dziecko, ale ze względu na brak ślubu kościelnego z jego ojcem, nie otrzymała na to zgody. Papież następująco to skwitował:
"Ta dziewczyna, która miała odwagę kontynuować ciążę, na co natrafia? Na zamknięte drzwi! A to dlatego, że niektórym księżom nie wystarcza siedem sakramentów, ustanowionych przez Jezusa. Oni wprowadzili ósmy: sakrament duszpasterskiej komory celnej".
Przytoczyłem te dwie kwestie, ponieważ widzę spory dysonans i bardzo małą spójność pomiędzy postawą Franciszka i naszych biskupów - chodzi mi o postawę episkopatu w takich sprawach. Nie mówię o księżach parafialnych, ponieważ oni są pionkami wobec dekretów. Piszę o większości członków episkopatu. Ja sam nie otrzymałem w Szczecinie chrztu po urodzeniu, bo mama była panną z dzieckiem. Dopiero przed pierwszą komunia na szybko to się załatwiało. Matka chrzestna mojego dziecka została w ostatniej chwili odciągnięta od tej funkcji, ponieważ nie miała ślubu kościelnego... i trzeba było na godzinę przed chrzcinami szukać nowej:)
Widziałem, jak Franciszek wchodząc po schodach do samolotu wylatując do Brazylii sam niósł czarną swoją podręczna torbę (aktówkę) z dokumentami, ważne, że ciężka była, bo widać, że sprawiało mu trudność ją wnosić....
Do porównania obraz z przed dwóch tygodni w kurii warszawsko - praskiej, gdy reporterka TVN24 postanowiła zatrzymać
abp. hosera i chwilę z nim porozmawiać. On niczego nie nosi... Bo po co... Stoi przy nim młody ksiądz, niesie jego dokumenty i skórzana aktówkę....
Kiedy niektórzy biskupi wezmą do serca prośby Franciszka?
Ale co mnie również szalenie ubawiło to apel na stronie episkopatu pt. "Sierpniowa abstynencja - potrzebna, cenna i możliwa" - Apel Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości - rozumiem, że inspiracją stała się autopsja przypadku
abp. Sławoja Leszka Głodzia
Więc jest to apel na przykładzie własnym...
Uważam, że Franciszek nie pisałby po to by pisać, tylko wcielałby to w życie tak jak zrobił teraz w Brazylii, kazał zatrzymać swój samochód w dzielnicy marginesu społecznego, wyszedł i chociaż zamienił słowo z tymi ludźmi... Po prostu czuje obrzydzenie i wstyd, gdy porównuję postawę Franciszka i naszych pasibrzuchów...
Jestem przekonany, że wśród księży parafialnych jest większość osób z powołaniem, z wykształceniem, z dobrym sercem, którzy są w terenie i z wiernymi... Tylko co zrobić by skruszyć ten beton w episkopacie? Problem jest jeszcze w tym, że ten beton jest zbrojony... Szkoda, że nie ideałami Franciszka...