ale co ma tłumaczyć? Że jest zima i zawaliło drogi i 3/4 miasta stało?
Bez przesady 0 stopni i lekki opad śniegu to nie zima.
Na takie rzeczy w połowie stycznia można a nawet należy się przygotować ja rozumiem że opady i przymrozki mogą zaskoczyć w połowie listopada albo w kwietniu.
Należałoby rozliczyć ludzi odpowiedzialnych za "obsługę akcji zima" czyli np za wyjazdy pługopiaskarek, kierowanie na objazdy, odśnieżanie, posypywanie solą i piaskiem zatok przystankowych, itp.
Naprawdę śledząc odpowiednie serwisy pogodowe można tego typu zawirowania pogodowe przewidzieć i to nie na 15 dni do przodu tylko chociażby na najbliższą noc i dzień, Bo idą na to naprawdę potężne pieniądze, a firmy zajmujące się i biorące pieniądze za zimowe akcje tylko zacierają ręce, bo i tak zwalą wszystko na śnieg i mróz i co im zrobisz?