nie wszędzie gwoli ścisłości, ale ostatnio nasi kierowcy rozbisurmanili się jak dziadowskie bicze i stąd te problemy, zasłonięte (lub nie działające fotokomórki) to standard, tak jak ostatnio jazda z otwartymi drzwiami. Nie wspomnę o notorycznym gadaniu przez telefony w czasie jazdy i dodatkowym przystanku przy klubie nauczyciela, na przejściu dla pieszych. Wiadomo można zwali wszystko na upał, ale czas zdyscyplinować kierowców Grzegorzu by więcej filmików i wypadających dzieci z autobusu nie było. No i kierowcych niech wjeżdżają w zatoczki a nie pół autobusu blokuje ulicę.