Większość homoseksualistów nawet nie oczekuje zalegalizowania ślubów.
Dwoje kochających się ludzi, mieszkających ze sobą 20 lat, opiekujących się sobą nawzajem nie ma prawa nawet dowiedzieć się o stan zdrowia partnera, kiedy ten trafi do szpitala. Nie wspominając o prawie do mieszkania, w razie śmierci jednego z nich. Chcą uregulowania tych spraw.
To jest faktycznie kłopotliwe, ale moim zdaniem śmieszniejsze w obecnym stanie prawnym jest to, że matka wychowująca ze swoim partnerem (żyją w konkubinacie) dziecko jest w świetle prawa samotną matką.
Dyskusja wg mnie nie jest w żadnym stopniu światopoglądowa, są to oczywiste regulacje, które mają poprawić stosunek państwo obywatele. To nie jest kwestia żadnej legalizacji, bo takie związki nie są wcale nielegalne, tylko nie są usankcjonowane. Oburzamy się kiedy dziecko nie dostaję refundacji na lek, ale zupełnie nam jest obojętne kiedy dziecko trafia do domu dziecka w sytuacji kiedy jedno z homoseksualnych rodziców umiera (no i teraz największa tajemnica świata. W Polsce w związkach homoseksualnych wychowuję się bardzo duża ilość dzieci)
Mimo wszystko najbardziej oburzający jest fakt, że w sejmie rzeczywiście nie podjęto żadnej próby dyskusji, świadczy to też o wypaleniu Platformy jako takiej, nie rozumie potrzeb swoich wyborców, a wypowiedzi posłów na temat korespondencji od obywateli, że niby to jest spam i śmieci, powinny momentalnie być sygnałem do końca kariery takiego posła. (Biały Dom odpowiedział obywatelom na obywatelski projekt budowy "Gwiazdy śmierci" pojazd z Star wars)
Co mnie smuci to niedojrzałość polskiej demokracji, proszę popatrzeć co się dzieje we Francji (tam dyskutują o małżeństwach osób homoseksualnych, związki partnerskie są legalne od wielu lat) w kraju tym debata publiczna jest prowadzona wspólnie z obywatelem, forum dla rozmów stanowią wszystkie płaszczyzny włącznie z manifestacjami po kilkaset tysięcy ludzi. A u nas swoich oponentów można co najwyżej wyśmiać. To jest smutne.