Dobrze, że mówimy o "rzekomej" kradzieży. Pozostaje pytanie: kto rozgłaszał kradzież? Ks. Metryka? Prywatnie nic o tym nie wiem, choć byłem częstym, niedzielnym gościem w jego parafii. Kiedy "obrobiono" skarbonkę - przez trzy tygodnie słyszałem o karach piekielnych jakie dotkną złodzieja. Może i dotkną, ja wyciągam wniosek, że gdyby ktoś "ukradł" dzwon to zbrodnia byłaby nagłaśniana przez pół roku. Zatem powtarzam pytanie: kto informował o kradzieży. Chyba, że nie można (obietnica, przyrzeczenie) o tym napisać. Ale wtedy prosiłbym o stwierdzenie: nie mogę ujawnić.
Co do elektronicznych dzwonów - zgoda. Inwestycja dofinansowana przez gminę.