Power, zgodnie z ustawą dotyczącą rad rodziców nikt nie ma prawa wymagać, by rodzice pisali jakieś podania wyjaśniające powody niewpłacania pieniędzy na RR. W przepisach nie ma takiego zapisu, więc nikt nie może tego wymagać od rodzica. Rada rodziców to ciało niezależne od danej placówki. To rodzice decydują, na co idą ich pieniądze, czy mają ochotę dofinansować jakiś wydatek przedszkolny czy szkolny. O wysokości składki też - zgodnie z ustawą - decydują rodzice. Power, nie wymyślaj czegoś, czego nie ma w ustawie. Co byś powiedział, gdyby np. policja wymagała, by ludzie musieli nosić przy sobie dowody osobiste, chociaż nie ma takiego zapisu w ustawie? Albo gdyby spółdzielnia mieszkaniowa nie pozwoliła karetkom pogotowia ratunkowego podjeżdżać pod klatki schodowe, chociaż ma do tego prawo? Byłoby to samowolne wprowadzania jakichś przepisów wygodnych dla określonych środowisk, ale niezgodnych z polskim prawem.
Jeśli uważasz, że to niesprawiedliwe, że wszystkie dzieci korzystają z pieniędzy RR, ale nie wszyscy rodzice płacą, to po prostu nie płać na RR. A czy nie zastanowiłeś się nad stroną humanitarną takiego zapisu w prawie, by mogły wszystkie dzieci korzystać z pieniędzy RR?
Czy naprawdę sądzisz, że placówki muszą kupować prezenty świąteczne dla dzieci? A nie powinno to być obowiązkiem rodziców czy dziadków?
Jak już napisałam wcześniej - wpłaty na RR są dobrowolne. Wysokość powinni ustalać ustalać rodzice, nie dyrekcje placówek. Są przedszkola, w których wpłaty nie przekraczają 30 złotych, są szkoły, w których nie ma w ogóle wpłat na RR. I te placówki też funkcjonują.
Jeśli jest organizowany jakiś wyjazd do teatru, to można pieniądze wpłacać bezpośrednio na ten cel,. Jeśli opłata na RR wprowadza tyle niezdrowych emocji, to po co ma istnieć? Może po prostu byłoby prościej z niej zrezygnować?